W całym 2010 r. BPH miał 135 mln zł straty. Według banku jest to efekt kosztów poniesionych w pierwszej połowie minionego roku. Bank tworzył wówczas duże rezerwy, a utratę wartości kredytów. Ponosił też koszty restrukturyzacji. Analitycy dostrzegają jednak skuteczność wprowadzonych zmian.
– Wynik za IV kwartał to kolejna pozytywna niespodzianka. Jest to dowód, że plan restrukturyzacji działa – skomentował Maciej Barański, analityk DM BZ WBK. – Prawdopodobne jest utrzymanie się korzystnych trendów, jeśli chodzi o koszty ryzyka, pozytywne efekty zmniejszenia zatrudnienia i dobre marże powinny zwiększyć zyskowność w kolejnych kwartałach.
W samym IV kwartale odpisy wyniosły 121,1 mln zł wobec oczekiwań rynkowych przekraczających 150 mln zł. – Jest to związane z poprawą jakości nowo udzielanych kredytów oraz odzyskami ze sprzedaży starego portfela – powiedział Carl Normann Voekt, wiceprezes BPH.
Wynik odsetkowy banku w IV kwartale wyniósł 357,4 mln zł i był zgodny z oczekiwaniami. Okazał się o 3 proc. wyższy niż w poprzednim kwartale. Powód? Wyraźnie niższe koszty. Miało to związek z konsekwentnie spłacanymi liniami kredytowymi zaciągniętymi w spółkach grupy właściciela – GE Capital – i zastępowaniu ich depozytami od klientów pozyskanymi na rynku krajowym. Depozyty klientów wyniosły w końcu 2010 r. 15,7 mld zł i były o 55 proc. wyższe niż rok wcześniej.
– Oczekujemy, że w każdym kwartale 2011 roku wypracujemy zysk netto – powiedział prezes Richard Gaskin. – W tym roku skupiamy się na poprawie zysków poprzez rozwój segmentów o dużym potencjale wzrostu i budowanie dobrej jakości portfela. Będziemy rozwijać bankowość korporacyjną, jak i biznes detaliczny.