Po serii spadków na krajowym rynku zrobiło się dość tanio. Spółki wyceniane są średnio poniżej wartości księgowej. Czy to już dobry sygnał do zakupów, szczególnie że wczoraj po południu indeksy znowu rosły?
Nie sądzę. Wyceny spółek wyraźnie „odkleiły się" od fundamentów. Inaczej niż w poprzednich korektach nie obroniły się nawet spółki z sektorów określanych jako?defensywne.
Bilans gotówki dostępnej na GPW jest dużo gorszy niż w przypadku poprzednich korekt. ETF (fundusze portfelowe odzwierciedlające zmiany indeksów – red.) w ostatnich latach dostały około trzech czwartych środków napływających na wschodzące rynki akcji. Teraz obserwujemy ogromne odpływy dużej masy?tych pasywnie zarządzanych pieniędzy. Po cięciach fundusze emerytalne zostały pozbawione ok. 1 mld z 1,5 mld zł miesięcznych składek. Nic więc dziwnego, że ich skłonność do stabilizowania rynku na spadkach jest o wiele niższa. Odpływy z krajowych funduszy akcyjnych trwają trzeci miesiąc, ale w sierpniu rozpoczęły się też odpływy z regionalnych funduszy akcyjnych. Te czynniki płynnościowe powodują, że jakiekolwiek wskaźniki fundamentalne mają drugorzędne znaczenie.
Jak długo potrwa taka sytuacja?
Po dwóch tygodniach spadków zarządzający muszą mieć czas, aby przeliczyć wskaźniki i zastanowić się, które aktywa ich interesują.