Sposoby na uniknięcie podwójnych podatków

Zmiana formy prawnej, zastosowanie spółek cypryjskich lub luksemburskich, świadczenie przez właścicieli usług na rzecz należącej do nich firmy – to najczęściej wskazywane przez ekspertów możliwości ucieczki przed podwójnym opodatkowaniem

Aktualizacja: 24.02.2017 05:18 Publikacja: 31.10.2011 16:26

Wszyscy niechętnie dzielą się zyskami z fiskusem. Dlatego wiele osób korzysta z możliwości ograniczenia płaconych podatków. Optymalizacja podatkowa spore pole do popisu daje chociażby w kontekście podatków płaconych przez spółki i ich właścicieli. Dlaczego w ogóle optymalizacja jest potrzebna? Podatki płacą bowiem nie tylko firmy, ale również ich właściciele, jeśli zdecydują się na wypłatę osiągniętych przez spółki zysków. W efekcie zyski opodatkowane są dwukrotnie.

– Spółki kapitałowe (spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjne) płacą 19-proc. podatek od osób prawnych. Z każdych 100 zł dochodu firmie zostaje zatem 81 zł – tłumaczy Jarosław Koziński, partner w dziale doradztwa podatkowego Ernst & Young. – Jeśli właściciele zdecydują się na wypłatę, to stracą kolejnych 19 proc. W efekcie z każdych zarobionych przez spółkę 100 zł otrzymują zaledwie 65,61 proc., a efektywna stawka podatkowa wynosi niemal 34,4 proc. – dodaje.

Możliwości obniżenia opodatkowania

Dariusz Bednarski, partner zarządzający doradztwem podatkowym w Grant Thornton Frąckowiak, informuje, że na razie nie ma jakichś rewelacyjnych sposobów optymalizacji przy opisanej wyżej strukturze, dlatego optymalizacje zwykle się wiążą ze zmianami strukturalnymi. Wśród możliwości ograniczenia wysokości płaconych podatków wylicza m.in. rozwiązanie polegające na świadczeniu przez osobę fizyczną określonych usług spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, wprowadzenie pośredniego elementu w postaci spółki cypryjskiej lub luksemburskiej czy zmianę formy prawnej prowadzonej działalności.

Bednarski wyjaśnia, że pierwsze rozwiązanie polega na tym, że osoba fizyczna świadczy określone usługi na rzecz spółki, prowadząc działalność gospodarczą. Uzyskuje przychody opodatkowane 19-proc podatkiem liniowym. Jednocześnie osoba prawna ponosi koszty obniżające dochód. W ten sposób następuje transfer części dochodu i uniknięcie podwójnego opodatkowania. – To rozwiązanie jest dość często spotykane, choć nie likwiduje ono problemu strukturalnego – podkreśla ekspert.

Innym pomysłem na ograniczenie wysokości płaconych podatków jest wykorzystanie spółek cypryjskich. W tym wypadku zapłacony podatek sięgnie 26,29 proc. Bednarski tłumaczy, że dywidenda otrzymana przez spółkę cypryjską ze spółki polskiej będzie zwolniona na Cyprze z opodatkowania, jeżeli spółka cypryjska będzie posiadała w kapitale spółki z naszego kraju udział na poziomie nie niższym niż 10 proc. przez okres co najmniej dwóch lat, przy czym ten drugi warunek może zostać spełniony już po wypłacie dywidendy. Wypłata dywidendy ze spółki cypryjskiej do osoby fizycznej w Polsce obecnie jest natomiast obłożona podatkiem na poziomie 9 proc. Od podatku PIT od dywidend obowiązującego w Polsce (19 proc.) odlicza się bowiem podatek, który zgodnie z umową o unikaniu podwójnego opodatkowania mógłby zostać pobrany na Cyprze, mimo że w praktyce nie jest on pobierany. To rozwiązanie już wkrótce może jednak zniknąć z palety dostępnych możliwości. Dlaczego?

– Obecnie minister finansów prowadzi działania zmierzające do zmiany umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z Cyprem w celu wyeliminowania tej możliwości. Negocjacje zakończyły się w II kwartale bieżącego roku. Kolejny etap to ratyfikacja zmian, co do której trudno przewidzieć, jak długo potrwa – tłumaczy Bednarski.

Podobne do powyższego rozwiązanie można uzyskać, wstawiając zamiast spółki cypryjskiej spółkę luksemburską. – W takim przypadku wypłata dywidendy ze spółki polskiej do luksemburskiej również może korzystać ze zwolnienia przy spełnieniu omówionych wyżej warunków. Dywidenda otrzymana przez osobę fizyczną – rezydenta polskiego – na mocy umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską i Luksemburgiem jest w Polsce zwolniona od podatku – mówi Bednarski. – Jednakże zgodnie z tą samą umową w Luksemburgu pobrany zostanie podatek od wypłaty takiej dywidendy w wysokości 15 proc. (tzw. podatek u źródła). Zatem oszczędność jest raczej symboliczna – podkreśla Bednarski.

Zmiana formy prawnej

Obniżenie płaconych podatków możliwe jest również dzięki zmianie formy prawnej. Właściciele przedsiębiorstw mają do wyboru spółki osobowe lub komandytowe i komandytowo-akcyjne.

– Spółki kapitałowe są najpopularniejszą formą działalności gospodarczej w Polsce. Ich dochody mogą być opodatkowane taką samą stawką, jak w wypadku spółek osobowych, jeśli właściciele tych ostatnich zdecydują się na podatek liniowy. Problemem w przypadku spółek kapitałowych jest jednak to, że opodatkowana jest także dywidenda wypłacana właścicielom będącym osobami fizycznymi (w przypadku właścicieli osób prawnych najczęściej dywidendy są objęte zwolnieniem) – komentuje Sławomir Krempa, dyrektor w PwC. – Transfer zysków ze spółki osobowej nie wiąże się natomiast z koniecznością zapłaty podatku. Wadą tej formy działalności jest jednak to, że w przeciwieństwie do spółek kapitałowych wspólnicy spółek osobowych odpowiadają swoim majątkiem. Istnieją jednak formy, które pozwalają ograniczyć tę odpowiedzialność – spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne – dodaje.

Uniknięcie podwójnego opodatkowania zysków spółek kapitałowych zwykle wymaga zmian strukturalnych

Zdaniem Jarosława Kozińskiego, partnera w dziale doradztwa podatkowego Ernst & Young, zmiana formy działalności ze spółki kapitałowej na spółkę komandytową lub komandytowo-akcyjną jest najlepszym sposobem uniknięcia podwójnego opodatkowania zysków. – Uniknięcie podwójnego opodatkowania umożliwiają oczywiście również spółki jawna i cywilna. Wystawiają one jednak cały majątek wspólników na ryzyko działalności gospodarczej. Spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne z jednej strony zapewniają zatem 19-proc. stawkę podatkową, a z drugiej – odcinają ryzyko działalności od majątku właściciela – mówi. W wypadku tych spółek problemem może być jednak to, że z ich funkcjonowaniem wiąże się występowanie dwóch form prawnych, co generuje dodatkowe koszty. – Koszty te nie są co prawda zbyt wysokie, ale w wypadku niewielkich firm mogą nabrać istotnego znaczenia – mówi.

Jak to wygląda w praktyce?

Jarosław Koziński tłumaczy, że konstrukcja spółek komandytowych wymaga, by był w nich komandytariusz (partner o ograniczonej odpowiedzialności) oraz komplementariusz (o nieograniczonej). Komplementariuszem, z minimalnym udziałem, zostaje zwykle posiadająca niewielki majątek spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, gdyż umożliwia to ograniczenie ryzyka związanego z działalnością. Jeśli właścicielom firmy zależy na tym, by nadal emitowała akcje, to można zdecydować się na formę spółki komandytowo-akcyjnej. – W tej firmie nie ma komandytariusza. Pojawiają się natomiast akcjonariusze, którzy ponoszą odpowiedzialność do wysokości zainwestowanych środków. Komplementariusz, podobnie jak w wypadku spółki komandytowej, ponosi natomiast nieograniczoną odpowiedzialność – wyjaśnia Koziński.

Eksperci podkreślają jednak, że prawo podatkowe budzi tu pewne wątpliwości. – W wypadku spółek komandytowo-akcyjnych nie ma jasności, kiedy opodatkowany jest akcjonariusz – czy w momencie gdy w spółce pojawia się dochód czy w chwili wypłaty dywidendy (lub też uzyskania do niej prawa) – zaznacza Sławomir Krempa. – Dotychczasowe wyroki sądów administracyjnych były niejednolite. Kwestia ta, w aspekcie podatku dochodowego od osób prawnych, ma zostać rozstrzygnięta uchwałą NSA – dodaje.

Dariusz Bednarski tłumaczy, że dzięki przekształceniu eliminowany jest problem podwójnego opodatkowania. – Spółka komandytowa jest podmiotem transparentnym podatkowo. Oznacza to, że dla celów podatku dochodowego podatnikami są wspólnicy takiej spółki (przy czym komplementariusz, czyli spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, podlega podatkowi CIT, a komandytariusze, czyli osoby fizyczne – podatkowi PIT) – mówi. – Osoby fizyczne opodatkowane są PIT jak z działalności gospodarczej, a zatem mogą wybrać opodatkowanie wg skali podatkowej lub opodatkowanie podatkiem liniowym w wysokości 19 proc. Tym sam możemy obniżyć opodatkowanie do poziomu  19?proc. – dodaje.

Koziński informuje, że spółkę kapitałową generalnie można przekształcić w spółkę komandytową lub komandytowo-akcyjną bez obciążeń podatkowych. Pojawiają się tu jednak pewne pułapki. – Dla przykładu ustawodawca przewiduje opodatkowanie kapitału zapasowego, który przechodzi na kapitał nowo tworzonej spółki – mówi ekspert.

To rozwiązanie jest zatem niekorzystne dla firm posiadających wysokie kapitały powstałe z zysków niepodzielonych.?Eksperci wskazują jednak, że tę niedogodność również można ominąć. Sposobem jest przykładowo wniesienie przedsiębiorstwa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością do nowo utworzonej spółki komandytowej.

Wniesienie przedsiębiorstwa

Dariusz Bednarski tłumaczy, że pierwszym etapem przekształcenia jest utworzenie spółki komandytowej, której komandytariuszami są te same osoby, które były wspólnikami spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Ich udział w zyskach tej firmy ustala się na przykład na łącznym poziomie 99 proc. Istniejąca spółka z o.o. zostaje natomiast komplementariuszem nowo powstałej firmy. Za zobowiązania spółki komandytowej odpowiada ona całym swoim majątkiem, a jej udział w zyskach ustala się przykładowo na  1?proc. Jaki jest następny krok?

– Istniejąca spółka z ograniczoną odpowiedzialnością wnosi do spółki komandytowej wkład w postaci swojego przedsiębiorstwa (w ten sposób przenosimy całą działalność do spółki komandytowej). Przy tym nie zmieniamy udziału w zysku poszczególnych wspólników spółki komandytowej – wyjaśnia Bednarski.

Nasz rozmówca zaznacza, że w takim przypadku, podobnie jak w poprzednim, likwidujemy problem podwójnego opodatkowania. Zaznacza, że w tym wypadku nie powstaje ponadto problem opodatkowania niepodzielonych zysków spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

[email protected]

Opinia: Mariusz Szlachta, dyrektor w KPMG

Duże firmy, osiągające dziesiątki milionów złotych przychodów rocznie, w zdecydowanej większości działają jako spółki akcyjne lub spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Z perspektywy ich właścicieli (częstokroć osób fizycznych) jest to jednak bardzo nieefektywna podatkowo forma prawna. Najpierw bowiem ich spółki płacą podatek dochodowy od osób prawnych (19 proc.), a następnie w razie wypłaty dywidendy oni sami muszą zapłacić podatek dochodowy od osób fizycznych (kolejny raz 19 proc.). Z tej perspektywy zyski są zatem opodatkowane dwukrotnie, a globalna stawka podatku dochodowego zbliża się do 35 proc. Żeby zoptymalizować to opodatkowanie, można zmienić formę prawną na spółkę komandytowo-akcyjną (SKA). Taka spółka nie płaci CIT. Jedynie jej właściciele płacą podatek dochodowy. Pozwala to zredukować stawkę podatku z prawie 35 proc. do 19 proc. Kolejną korzyścią ze zmiany formy prawnej na SKA może być dodatkowo odroczenie owego (już tylko 19-proc.) podatku do momentu faktycznej wypłaty zysku z SKA do jej wspólnika i na dodatek podatek ten będzie należny tylko do wysokości kwoty, która zostanie przez SKA faktycznie wypłacona. Oczywiście uboczną korzyścią z wdrożenia takiego rozwiązania jest poprawienie płynności firmy, gdyż obniżenie i odroczenie opodatkowania oznacza, że w praktyce w firmie zostaje więcej pieniędzy na bieżącą działalność, inwestycje itd. ako

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy