Szczegółowe zasady obrotu giełdowego przewidywały dotąd możliwość notowania instrumentów denominowanych nie tylko w złotych, ale w euro i w dolarze amerykańskim. Najnowsze korekty regulacji dołączają do listy „dozwolonych" walut franka szwajcarskiego.
Przyszłościowa waluta
– Zmiana to przygotowywanie gruntu pod dalsze rozszerzanie oferty produktowej GPW. Frank szwajcarski jest w naszej ocenie najbardziej prawdopodobną trzecią walutą zagraniczną (po euro i dolarze), w której mogłyby być notowane pojawiające się na GPW w przyszłości instrumenty – wyjaśnia Izabela Olszewska, dyrektor działu rozwoju rynków warszawskiej giełdy.
Jak dotąd, możliwość handlu instrumentami wycenianymi w zagranicznych walutach nie przekonała emitentów – mimo że zarówno warszawska giełda, jak i Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych są na to przygotowane. Wszystkie walory zagranicznych spółek notowanych na GPW wyceniane są w złotych. Podobnie zresztą jak?produkty strukturyzowane, które są przedmiotem obrotu na giełdach za granicą.
– Emitenci, jak i same domy maklerskie, nie są zainteresowani innym sposobem notowania. Rodzi się bowiem pytanie o techniczną stronę rozliczeń i zainteresowanie inwestorów zakładaniem rachunków walutowych. Jeżeli zaś to broker ma dokonywać przeliczeń, to pojawiają się wątpliwości związane z tym, jaki kurs zastosować, i czy nie ma ryzyka arbitrażu kursowego, który może być wykorzystany przez inwestorów – mówią przedstawiciele domów maklerskich.
PKO?BP?jednak nie
Mimo to GPW?liczy na zainteresowanie. – Rozmawiamy z wieloma emitentami produktów typu Exchange Traded Products na temat poszerzenia oferty. Myślimy także o potencjalnej możliwości wprowadzenia kontraktów walutowych na nowe pary walut, gdzie CHF mógłby być walutą kwotowaną.?Ponadto na rynku są już euroobligacje denominowane w CHF, które mogłyby być notowane na rynku Catalyst – wyjaśnia Olszewska.