Sektor bankowy dostał rekordowy zastrzyk płynności

Banki pożyczyły z EBC na trzy lata 489 mld euro. Ekonomiści wątpią, aby przeznaczyły te pieniądze na zakupy obligacji skarbowych i zwiększenie akcji kredytowej

Aktualizacja: 23.02.2017 23:37 Publikacja: 22.12.2011 03:09

Prezes EBC Mario Draghi liczy na to, że pieniądze pożyczone bankom komercyjnym trafią na rynek oblig

Prezes EBC Mario Draghi liczy na to, że pieniądze pożyczone bankom komercyjnym trafią na rynek obligacji skarbowych zadłużonych państw eurolandu. Fot. bloomberg

Foto: Archiwum

Europejski Bank Centralny przeprowadził wczoraj pierwszą z dwóch zapowiedzianych dwa tygodnie temu aukcji trzyletnich pożyczek dla banków komercyjnych. Analitycy spodziewali się, że popyt na pieniądze z frankfurckiej instytucji nieznacznie przekroczy 300 mld euro. Tymczasem 523 banki pożyczyły aż 489 mld euro. Kolejne 30 mld euro wzięły na trzy miesiące. To największy zastrzyk płynności dla sektora finansowego, jaki kiedykolwiek dał EBC. Wcześniejszy rekord padł w czerwcu 2009 r., gdy pożyczył bankom komercyjnym na rok ponad 440 mld euro.

Aukcja ujawniła ogromne potrzeby kapitałowe banków i fakt, że mogły je zaspokoić, nie wszystkich uspokoił. Tak analitycy tłumaczyli wczorajsze – mieszane – nastroje na giełdach. Paneuropejski indeks Stoxx 600 stracił 0,5 proc., choć bezpośrednio po ogłoszeniu wyników aukcji zwyżkował o 1,4 proc. Podobnie zachowywało się euro, które najpierw wyraźnie umacniało się wobec dolara, aby później się osłabić. – Operacja EBC zwiększy płynność w sektorze bankowym, ale zarazem uwypukliła powagę sytuacji w strefie euro. Rynki po raz kolejny odniosą wrażenie, że unijni liderzy zajmują się symptomami kryzysu fiskalnego, a nie jego przyczynami – ocenił Richard Driver, analityk walutowy z Caxton.

Banki ograniczają aktywność

Dotychczas EBC udzielał bankom komercyjnym pożyczek maksymalnie na rok, co też nie było jego standardową ofertą. Pierwsza aukcja trzyletnich pożyczek, pod których zastaw EBC przyjmował szerszą niż wcześniej paletę aktywów (np. obligacje hipoteczne o innych ratingach niż AAA), miała kilka celów. Niektóre z nich, zdaniem analityków, mają szanse zostać zrealizowane. – Teraz jest mało prawdopodobne, aby jakiś bank w strefie euro upadł z powodu utraty płynności – przyznał Christian Schulz, ekonomista z banku Barenberg.

W nietypowej operacji EBC chodziło także o pobudzenie akcji kredytowej w strefie euro. Eskalacja kryzysu fiskalnego sprawiła bowiem, że wzajemne zaufanie instytucji finansowych, mocno zaangażowanych w obligacje zadłużonych państw eurolandu, wyraźnie się zmniejszyło. Wiele z nich ma w efekcie ograniczony dostęp do pożyczek na  rynku międzybankowym, co ogranicza podaż i zwiększa koszty kredytu w całej gospodarce.

– Aukcja może pomóc złagodzić widoczne ostatnio napięcia na rynkach kredytowych i ożywić akcję kredytową – ocenił Jonathan Loynes, główny ekonomista ds. europejskich w Capital Economics. Większość analityków nie wierzy jednak, aby efekt był silny. – Większość pieniędzy pożyczonych z EBC kredytodawcy wykorzystają do zastąpienia poprzednich takich pożyczek, do  zbudowania większych buforów?kapitałowych i do ograniczenia niektórych zobowiązań – ostrzegł Marc Chandler, główny strateg walutowy Brown Bothers Harriman.

Zakupów obligacji nie będzie

– EBC miał nadzieję, że pobudzi swego rodzaju transakcje carry trade, tzn. że banki za tanio pożyczone pieniądze kupią wyżej oprocentowane obligacje skarbowe zadłużonych państw strefy euro – mówił Michael Schubert, ekonomista z Commerzbanku.

Pewne sygnały, że już tak się dzieje, było widać od dwóch tygodni. – Uważa się, że niektóre banki w ostatnich dniach kupowały papiery dłużne Hiszpanii i Włoch, aby wnieść je jako zastaw pożyczek z EBC – powiedział Chandler. Tym tłumaczyć można m.in. sukces wtorkowej aukcji hiszpańskiego długu. Ogólnie, od kiedy EBC ogłosił zamiar zorganizowania aukcji trzyletnich pożyczek, rentowność obligacji najbardziej zadłużonych państw eurolandu spadła. Ale już wczoraj znów rosła.

– EBC przyznał bankom półtorakrotnie więcej pieniędzy, niż będą warte wszystkie obligacje emitowane przez Włochy i Hiszpanię w 2012 r. Ale wątpię, aby wykorzystały te pieniądze na zakupy tych papierów, m.in. dlatego, że będą się obawiały ich przeceny oraz związanego z ich posiadaniem uszczerbku na reputacji – ocenił Martin van Vliet, ekonomista z ING.

– To nie będzie punkt zwrotny kryzysu fiskalnego – podsumował Jacques Cailloux, główny ekonomista ds. europejskich w Royal Bank of Scotland. O tym, czy kryzys zadłużeniowy rzeczywiście nie słabnie, inwestorzy będą się mogli przekonać pod koniec lutego 2012 r., gdy odbędzie się druga aukcja trzyletnich pożyczek z EBC, a popyt na nie będzie wskaźnikiem napięć w sektorze bankowym.

[email protected]

Włochy w recesji

Włoska gospodarka skurczyła się w trzecim kwartale o 0,2 proc. w porównaniu z drugim kwartałem. To pierwszy spadek od końca 2009 r. Dane te nie są wielkim zaskoczeniem dla analityków. Włochy, jedno ze słabych ogniw strefy euro, są pogrążone w kryzysie, a konieczne oszczędności fiskalne uderzają w popyt wewnętrzny. – Włochy weszły w recesję i spodziewamy się, że w czwartym kwartale ich PKB spadnie o 0,6?proc. Dane za trzeci kwartał wskazują, że najbardziej „poszkodowany" jest popyt wewnętrzny – wskazuje Chiara Corsa, ekonomistka z banku UniCredit. Confindustria, organizacja branżowa włoskiego przemysłu, spodziewa się, że w przyszłym roku PKB?Włoch skurczy się o 1,6 proc. Kraj wyjdzie z recesji dopiero w 2013 r. hk

Kolejna runda na Wyspach

Spodziewamy się, że prasy drukarskie Banku Anglii (BoE) będą działały jeszcze w 2012 r. – powiedział Joost Beaumont, ekonomista z ABN Amro, komentując opublikowane wczoraj sprawozdanie z grudniowego posiedzenia brytyjskiego banku centralnego. Tak odczytała je większość ekonomistów.

Na posiedzeniu 8 grudnia wszystkich dziewięciu członków Komitetu Polityki Pieniężnej (MPC) BoE opowiedziało się utrzymaniem limitu zakupów obligacji skarbowych za dodrukowane pieniądze na poziomie 275 mld euro. Taką wartość portfel obligacji BoE osiągnie w styczniu. Część członków MPC wskazywała, że wobec spowolnienia w brytyjskiej gospodarce i zauważalnego ostatnio spadku presji inflacyjnej limit zakupów może wówczas wymagać podniesienia. GS, bloomberg

Dobra passa złotego uległa wyhamowaniu

Od 14 grudnia na rynku trwała dobra passa złotego. Polska waluta umocniła się w stosunku do euro o 11 groszy, wobec dolara – o 15 groszy. Złoty zyskał także 7 groszy wobec franka szwajcarskiego (który kosztuje obecnie  3,63 zł). W środę aprecjacyjny trend uległ wygaszeniu. Za wspólną walutę inwestorzy płacili 4,45 zł.

Na kurs przestał oddziaływać wzrost apetytu na aktywa krajów emerging markets. Europejski Bank Centralny zdecydował się wpompować dodatkowe środki w sektor bankowy, czym przyciągnął inwestorów do euro. Analitycy zauważają, że niższe obroty na rynku pod koniec roku oznaczają, że kurs EUR/PLN może podlegać sporym wahaniom. K.K.

Opinie:

Kit Juckes, strateg walutowy, societe Generale, Londyn

EBC pożyczył bankom 489 mld euro, ale rzeczywisty zastrzyk płynności dla sektora to około 200 mld euro, bo jednocześnie zapadły niektóre wcześniejsze pożyczki. To i tak dobre wieści dla aktywów uważanych za ryzykowne, takich jak akcje i niektóre waluty, a złe dla dolara. Tyle że zgodnie z zasadą „kupuj plotki, sprzedawaj fakty" ta reakcja miała miejsce już przed aukcją, gdy euro umacniało się wobec dolara. Wczoraj euro znów taniało.

Operacja refinansowa EBC nie rozwiązuje oczywiście fundamentalnych problemów Europy. Strefie euro wciąż grozi recesja, banki nadal są w trybie delewarowania, a nie udzielania pożyczek, a finanse publiczne państw eurolandu są wciąż w bardzo złej kondycji. Mimo to działania EBC mają sens. Banki uzyskują bardzo im potrzebne długoterminowe finansowanie, co sprawia, że więcej pieniędzy krąży po rynkach finansowych w poszukiwaniu domu. W ten sposób EBC prowadzi swego rodzaju zamaskowane ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej (QE). GS

Martin van Vliet, ekonomista, ING Bank, Amsterdam

Łączna suma trzyletnich pożyczek, które banki zaciągnęły w EBC, jest ogromna. Przewyższa nawet  442 mld euro pożyczone w EBC w czerwcu 2009 r. w ramach pierwszej aukcji rocznych kredytów. Liczba banków, które zdecydowały się zaciągnąć nową pożyczkę, jest jednak niemal dwa razy mniejsza niż podczas pierwszej aukcji rocznych kredytów. To może sugerować, że kryzys nie rozlał się tak szeroko jak wówczas i objął głównie instytucje z peryferii strefy euro.

Ilość pieniędzy pożyczonych z EBC w ramach aukcji trzyletnich kredytów jest równa łącznym półtorarocznym potrzebom pożyczkowym Hiszpanii i Włoch. Wątpię jednak w to, że wiele banków wykorzysta pieniądze z EBC na zakup obligacji państw z peryferii strefy euro. Inwestycje w takie papiery są przecież uznawane za ryzykowne. Większość banków zdecyduje się pewnie na spłatę za  pomocą tych pieniędzy swoich obligacji oraz na nowe kredyty dla sektora prywatnego. Nie spodziewam się więc, że aukcja ta wpłynie zdecydowanie na rynek obligacji. hk

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy