Nawet z kapitałem do 14 mld zł, na europejskim rynku ubezpieczeniowym nadal niewiele jest do przejęcia. Choć jednocześnie to zawsze kwestia tego, ile nabywca jest skłonny zapłacić – tak komentuje Paweł Kozub, analityk UniCredit CAIB, pomysł powołania PZU?International, która miałaby przejmować firmy zagraniczne. – Okazje do przejęć pojawią się jednak najprawdopodobniej wraz ze zbliżaniem się wejścia w życie dyrektywy Solvency II. Instytucje finansowe będą przemodelowywać portfele i wychodzić z rynków, gdzie ryzyko będzie bardziej ważyło na kapitałach.
Czy ING?to łakomy kąsek?
– Dzięki zwiększeniu środków na przejęcia PZU będzie mogło patrzeć na większą liczbę spółek. Dotychczas podchodziło do akwizycji wybiórczo, szukano spółek dobrych, w których polski zarząd nie musiałby się angażować w bieżące zarządzanie – zauważa Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego.
Ciekawym celem byłby biznes ubezpieczeniowy ING. Holendrzy, z uwagi na pomoc rządową, muszą do 2013 r. pozbyć się dużej części swoich aktywów. PZU od dawna interesuje się spółkami ING w regionie, lecz na razie metoda sprzedaży tych aktywów nie jest znana. To samo dotyczy ewentualnego wyjścia z Polski Avivy.
– Zakładając, że Holendrzy sprzedawaliby swój europejski biznes ubezpieczeniowy bez krajów Beneluksu, PZU musiałoby ocenić, czy rozmiary ekspozycji na rynek hiszpański i grecki są do zaakceptowania. Poza tym Polska to największy obszar działań ubezpieczeniowego ING, pytanie czy regulacyjnie nie byłoby problemów z przejęciem – zauważa Iza Rokicka, analityk DM BRE.
Problemów przy przejęciu ING Życie nie przewiduje Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. – Spółka należąca do Holendrów jest przede wszystkim mocna w biznesie indywidualnym. Domeną PZU jest z kolei segment polis grupowych – mówi.