„Zarząd (...) zamierza wystąpić do Rady Giełdy o zaopiniowanie wniosku w sprawie podziału zysku, w którym przewiduje się wypłatę dywidendy w kwocie 36,5 mln zł, stanowiącej 30,14 proc. zysku netto spółki za rok obrotowy 2011" – podała Giełda Papierów Wartościowych w komunikacie.
Niemiła niespodzianka
– To niemiła niespodzianka dla inwestorów – komentowali na gorąco maklerzy. Duża część analityków uważała, że GPW wypłaci większość zysku wypracowanego w 2011 r.(121,1 mln zł) – podobnie jak przed rokiem, kiedy w lipcu do akcjonariuszy trafiło 134,7 mln zł.
Rynek zareagował negatywnie. Walory GPW straciły na wczorajszej sesji 3,8 proc. Inwestorzy płacili na zamknięciu 35,47 zł za akcję, najmniej od stycznia tego roku.
Ostateczna decyzja o dywidendzie należy do walnego zgromadzenia, na którym decydujący głos ma Skarb Państwa. Jeżeli WZA spółki zatwierdzi propozycję, inwestorzy mogą liczyć na wypłatę 87 groszy na akcję. Polityka dywidendowa GPW wskazywała, że na dywidendę może trafiać corocznie 30–50 proc. zysku. Było to jednak dość konserwatywne założenie, z uwagi na fakt, że GPW nie była wówczas niemal w ogóle zadłużona.
Nowy system sporo kosztuje
Nawet bardziej pesymistyczni analitycy sądzili, że do inwestorów trafi w tym roku około 80 proc. zysku. Przyznawali jednak, że prognozowanie utrudnia brak szczegółowych informacji, ile kosztuje nowy system transakcyjny UTP, kupowany od giełdy nowojorskiej (ruszyć ma od listopada). GPW ma wkrótce rozpocząć kampanię edukacyjną na temat nowych funkcji dla inwestorów.