Rosyjska grupa Acron chce przejąć Azoty Tarnów

Jeden z dziesięciu największych producentów nawozów w Europie, za pośrednictwem spółki zależnej Norica Holding, wezwał do sprzedaży 41,6 mln akcji Azotów Tarnów, dających 64,8 proc. głosów. Oferuje 36 zł za papier.

Aktualizacja: 18.02.2017 14:01 Publikacja: 17.05.2012 06:00

Rosyjska grupa Acron chce przejąć Azoty Tarnów

Foto: GG Parkiet

– W wyniku wezwania chcemy skupić akcje w liczbie zapewniającej osiągnięcie 66 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu Azotów Tarnów – powiedział Vladimir Kantor, wiceprezes Acronu, odpowiedzialny za jej strategię.

Zapisy na sprzedaż akcji Azotów Tarnów będą przyjmowane od 6 do 22 czerwca (w wezwaniu pośredniczy Dom Maklerski BZ WBK). Transakcja dojdzie do skutku, jeśli inwestor skupi co najmniej 31,3 mln akcji. Wraz z pakietem posiadanym przez inną spółkę z grupy, cypryjski Agroberry Ventures (766,2 tys. papierów), Acron osiągnąłby wówczas 50 proc. plus jeden głos na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.

Na wczorajszej sesji kurs Azotów Tarnów wzrósł o 12,5 proc., do 36,10 zł, przekraczając tym samym poziom ceny z wezwania (36 zł). Rynek uznał więc, że inwestor płaci za mało.

Rosjanie oczekują efektów synergii

Acron liczy na współpracę z Azotami Tarnów. – Planujemy, by polskie spółki produkcyjne stały się bazą dla naszych działań w Unii Europejskiej. Z kolei Acron miałby zapewnić dostęp do kapitału inwestycyjnego i podstawowych surowców, w tym m.in. amoniaku, fosforu i potasu oraz logistyki i infrastruktury – powiedział Dmitry Golubkov, wiceprezes Acronu.

Rosyjska grupa jest także zainteresowana  współpracą, jeśli?chodzi o produkcję kaprolaktamu, stosowanego do wytwarzania włókien syntetycznych. Chce postawić na rozwój technologii, tym bardziej że sama działa na rynku chińskim, a do budowy fabryki w tym kraju Azoty Tarnów razem z Zakładami Azotowymi Puławy przymierzają się od kilku miesięcy.

36 zł za walor to cena ostateczna

Czy oferta Acronu jest ostateczna? –  Nasze stanowisko jest jasne: wyższa cena za akcję Azotów Tarnów w wezwaniu byłaby nieuzasadniona – przekonywał Kantor. Jego zdaniem w związku z tym, że polska grupa notowana jest na giełdzie, cenę 36 zł za papier wskazał sam rynek. – Daje ona 18,3 proc. premii w porównaniu z sześciomiesięczną średnią rynkową ceną akcji Azotów Tarnów i 12,1 proc. premii w porównaniu z ceną zamknięcia z wtorku – podkreślał Golubkov.

Wiceminister skarbu Rafał Baniak poinformował, że resort?(rząd kontroluje 32,05 proc. akcji Azotów Tarnów) będzie analizował wezwanie ogłoszone przez Acron. Dodał, że zaproponowana cena jest poniżej oczekiwań ministerstwa. Inni akcjonariusze?(patrz opinie obok) też nie?są zachwyceni ofertą Acronu.

– Oczywiście dla Azotów Tarnów 2011 r. był bardzo dobry, ale perspektywy na ten rok i najbliższe lata nie są już tak dobre.?Ponadto pod uwagę musimy brać także inne czynniki,?w tym także otoczenie makroekonomiczne, związane m.in. z kryzysem w Grecji czy zmniejszeniem wzrostu gospodarczego w Chinach – tłumaczył Kantor. Dodał, że Acron chce rozwijać zakłady produkcyjne, które ma grupa Azoty Tarnów. – Nie mamy też planów wycofania spółki z giełdy – zaznaczył.

Akcje warte nawet 50 zł

Zdaniem analityków zaproponowana przez rosyjską grupę cena za akcje Azotów Tarnów jest za niska, aby wezwanie mogło zakończyć się powodzeniem. W ich opinii istotną rolę może także odegrać czynnik polityczny.

Łukasz Prokopiuk, analityk DM IDMSA, oszacował, że bieżąca wycena akcji spółki waha się w granicach 42 zł. Dodał, że pod uwagę trzeba dodatkowo wziąć fakt, że Azoty Tarnów jeszcze nie zakończyły?restrukturyzacji, a więc synergia wynikająca z połączenia firm – w skład grupy poza?spółką matką wchodzą także Zakłady Azotowe Police i Zakłady Azotowe Kędzierzyn – nie została jeszcze w pełni osiągnięta.

– Dlatego nie wykluczam, że w przyszłości akcje tarnowskich zakładów będą warte około 50 zł. Zalecam?wstrzymywanie się od sprzedaży walorów?w wezwaniu –  podkreślił Łukasz Prokopiuk.

Prezes mówi o możliwym kontrwezwaniu

Prezes Azotów Tarnów Jerzy Marciniak zaznaczył, że ma?już sygnały zainteresowania?firmą ze strony innych podmiotów. – Nie wykluczam kontrwezwania – mówił, ale szczegółów nie ujawnił.

[email protected]

Opinie

Paweł Tamborski, podsekretarz stanu w MSP

Ministerstwo Skarbu Państwa przeanalizuje ofertę złożoną przez grupę Acron, ale nie przez pryzmat dzisiejszego kursu akcji Zakładów Azotowych Tarnów, lecz w szerszym horyzoncie czasu. Chodzi o oczekiwane pozytywne efekty konsolidacji, którą Azoty Tarnów rozpoczęły w ubiegłym roku, a także wyniki spółki za pierwszy kwartał i kolejne w przyszłości.

Ryszard Trepczyński, członek zarządu PZU odpowiedzialny za inwestycje

Nasza inwestycja w Azoty Tarnów ma charakter długoterminowy. Z tego punktu widzenia bieżąca cena rynkowa nie ma większego znaczenia. Czekamy na efekty przeprowadzonych akwizycji, które – w naszym przekonaniu – powinny być pozytywne dla spółki. Cena z wezwania nie odzwierciedla naszych oczekiwań. Niemniej jesteśmy zadowoleni zainteresowaniem spółką z naszego portfela.

Jerzy Marciniak, prezes Azotów Tarnów

Jako akcjonariusz oceniam, że cena w wezwaniu na akcje Zakładów Azotowych Tarnów jest za niska. Papiery chemicznej grupy są obecnie mocno niedoszacowane, a grupa może rozwijać się bez wsparcia zewnę- trznego inwestora. Stać nas na  to, aby przy zdolnościach kredytowych 1,5–2 mld zł i przychodach do 7 mld zł rozwijać się samodzielnie. Poza tym jesteśmy na tyle dużym podmiotem, że możemy sami konsolidować polską branżę chemiczną.

Tomasz Kasowicz, analityk Erste Securities

Kontrwezwanie – taka realna możliwość istnieje. Ale tak naprawdę nie wiemy, czy faktycznie inne firmy, poza rosyjskim Acronem, zainteresowane byłyby przejęciem akcji tarnowskiej grupy. Niezależnie jednak od tego wycena zakładająca  36 zł za papier nie może być satysfakcjonująca. Na chwilę obecną, z takimi warunkami, jakie zostały zaproponowane, prawdopodobieństwo powodzenia wezwania jest niewielkie. Za jedną z kluczowych polskich spółek chemicznych rynek oczekiwałby co najmniej 40 zł za akcję. W moim przekonaniu papiery tarnowskiej grupy mogłyby być warte nawet około 45 zł. Dlaczego? Grupa wyceniana jest poniżej wartości księgowej, która kształtuje się na poziomie 3,3 mld zł. Po drugie, spółka osiąga solidne przepływy pieniężne, ale o ich wysokości za wcześnie by jednak mówić, bo prognozy i wydawanie rekomendacji dla Azotów Tarnów rozpoczniemy dopiero w drugiej połowie roku.

Paweł Klimkowski, członek zarządu Aviva PTE

Aviva Powszechne Towarzystwo Emerytalne uważa, że Azoty Tarnów to najlepsza spółka chemiczna w Polsce, z ogromnym potencjałem i zmotywowanym zarządem. Z tego względu uważamy cenę zaproponowaną przez Acron za wyjątkowo niesatysfakcjonującą.

Paweł Wróbel, rzecznik prasowy grupy Generali Polska – Generali PTE

Cena zaproponowana w wezwaniu na Azoty Tarnów nie jest z naszego punktu widzenia satysfakcjonująca. Analitycy wyceniają tę spółkę na minimum 44–45 zł, więc wycena poniżej tego progu nie jest dla nas atrakcyjna.

Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena

Tarnów jest dużo więcej wart niż zaproponowane przez Acron 36 zł za papier. Oczekiwałbym co najmniej 20-proc. premii w wezwaniu, bo nawet wówczas rosyjska grupa na tej transakcji wyszłaby dobrze, przy uwzględnieniu planowanych przez nią efektów synergii.

Aleksandr Razuwajew szef oddziału analityki rynkowej, firmy brokerskiej Alpari:

Rosyjskie firmy będą coraz więcej kupować w Europie, wykorzystując kryzys strefy euro. Największych inwestycji spodziewam się w sektorze finansowym. Nasze banki są w dobrej kondycji; mają coraz wyższe zyski i do tej pory nie inwestowały za granicą, poza byłymi republikami radzieckimi. Pierwszy krok zrobił Sbierbank kupując austriacki Volksbank i wchodząc od razu do ośmiu krajów. Myślę, że to nie koniec inwestycji Sbierbanku za granicą. Inwestować chce też VTB i prywatny Alfa bank. Także koncerny paliwowe i metalurgiczne planują kolejne zakupy. Co do inwestowania w Polsce, to klimat polityczny w Warszawie jest teraz dla rosyjskiego biznesu bardziej sprzyjający i powinno być u nas więcej chętnych na polskie aktywa.

 

Tarnów to najbardziej łakomy kąsek, ale jest szansa na kolejne wezwania w branży

Wczorajsze wezwanie rosyjskiej grupy Acron na Azoty Tarnów jest już szóstym w tym roku takim zdarzeniem na warszawskim parkiecie. We wszystkich przypadkach zagraniczny podmiot zamierzał przejąć kontrolę nad spółką z GPW.

Eksperci przewidują, że następne miesiące mogą przynieść kolejne przejęcia notowanych spółek. – Do końca roku na giełdzie może dojść do kilku wezwań i rynek M&A jeszcze przyspieszy – przewiduje Maciej Kik, zarządzający w Union Investment TFI. – Wyceny spółek w ostatnim czasie pospadały i są na bardzo atrakcyjnych poziomach dla potencjalnych inwestorów branżowych, a nastroje wśród inwestorów są obecnie słabe, co może skłonić ich do akceptacji warunków sprzedaży – tłumaczy.

Kolejne argumenty podaje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. – Wiele firm posiada znaczące zasoby gotówki, które można podzielić między akcjonariuszy lub przeznaczyć na akwizycję. Znacznymi zasobami dysponują też fundusze private equity, których aktywność w zakresie fuzji i przejęć ostatnio bardzo się nasiliła – zaznacza.

Eksperci twierdzą, że ZA Tarnów wcale nie musi okazać się ostatnim tego typu zdarzeniem w sektorze chemicznym. Przewidują, że resort będzie szukał nabywcy na swoje akcje w pozostałych firmach branży. –Azoty  Tarnów są najbardziej łakomym kąskiem dla inwestora strategicznego, bo w swoim sektorze są spółką najbardziej zdywersyfikowaną. Dlatego nie dziwi to, że najpierw wezwano na ich akcje – ocenia Kamil Szlaga z KBC Securities. Przewiduje, że na drugi ogień mogą pójść także Puławy. Wśród potencjalnych zainteresowanych wymienia takie koncerny jak m. in. BASF, Solvay Group czy Dow Chemical.

Być może jest w tym ziarnko prawdy, skoro od początku roku indeks spółek chemicznych wzrósł o ponad 31 proc.

MSP podtrzymuje, że do końca wakacji czeka na ogłoszenie wezwania przez potencjalnych zainteresowanych na pozostałe spółki chemiczne ze swojego portfela. Chodzi m. in. o Ciech (resort ma 38,72 proc. akcji) i ZA Puławy (50,67 proc.).

Kto będzie następny? Bartosz Arenin, zarządzający w Copernicus Capital TFI, ocenia, że obiektem przejęcia mogłyby stać się rosyjskie aktywa Grajewa, bo jego główny właściciel – Pfleiderer – ma problemy finansowe. – Grajewo poprawiło wyniki finansowe, natomiast wycena spółki w odniesieniu do poziomu sprzed roku, gdy były one sporo gorsze, jest zauważalnie niższa – mówi.

Analitycy wskazują też energetykę. – Powszechnie wiadomo, że Skarb Państwa byłby zainteresowany sprzedażą udziałów w Enerdze i Enei. Ale problemem jest to, że potencjalny zainteresowany wejściem na polski rynek utility (użyteczność publiczna – red.) ma relatywnie duży wybór, nie wspominając już o tym, że jak dotąd nie słychać o licznych zainteresowanych polskimi spółkami energetycznymi – mówi Paweł Puchalski z DM BZ WBK. Większą szansę na przejęcie w tym sektorze widzi w przypadku PEP, który już kilka miesięcy temu informował, że wkrótce rozpocznie aktywne poszukiwania strategicznego inwestora. – Tutaj nie można wykluczyć wejścia koncernu zagranicznego – zaznacza Puchalski.

Zdaniem Kika z Union Investment potencjalnie interesującym przedsiębiorstwem do kupienia mogłaby być telekomunikacyjna Netia, a także i oponiarska Dębica, której głównym akcjonariuszem i kontrahentem jest koncern Goodyear.

Acron: kapitalizacja spółki wynosi około 2 mld USD

Acron jest jednym z dziesięciu największych producentów nawozów mineralnych w Europie. W 2011 r. miał 2,2 mld USD przychodów ze sprzedaży, 706 mln USD EBITDA?(zysk operacyjny powiększony o amortyzację) i 692 mln USD zysku netto. Grupa – przez spółki holdingowe – kontrolowana jest przez Wiaczesława Kantora. Grupa notowana jest na London Stock Exchange i Micex-RTS w Moskwie. Jej kapitalizacja wynosi około 2 mld USD. W ubiegłym roku wyprodukowała  5,8 mln ton nawozów. Największą część produkcji stanowią nawozy wieloskładnikowe (53 proc.), azotowe (32 proc.) i związki nieorganiczne (6 proc.). Łącznie firma wytwarza ponad 40 produktów, w tym także formalinę i metanol. Eksportuje do ponad 60 krajów na całym świecie. Wśród najważniejszych rynków zbytu są te szybko rozwijające się, w tym m.in. Chiny, Rosja, Tajlandia i Brazylia, które w sumie dają około 60 proc. obrotów. Grupa powstała w Rosji w 1961 r. i została sprywatyzowana  na początku lat 90. XX wieku. W 2005 r. rozpoczęła ekspansję w Chinach; teraz jest największym rosyjskim prywatnym inwestorem na tym rynku. Od 2008 r. obecna jest także w Estonii – ma tam trzy porty i centrum logistyczne – oraz w Kanadzie – współpracuje na podstawie umowy joint venture z koncernem Rio Tinto – w tym w zakresie eksploatacji złóż potasu i budowy kopalń.

Wezwanie na Police pod pewnymi warunkami

Jeśli Acron przejmie kontrolę nad Azotami Tarnów, to będzie musiał ogłosić wezwanie również na Zakłady Chemiczne Police. Ale tylko wówczas, jeśli stanie się bezpośrednio lub pośrednio właścicielem ponad 66 proc. akcji drugiej z tych spółek – twierdzi Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy Komisji Nadzoru Finansowego. Obecnie Azoty Tarnów posiadają 49,5 mln walorów Polic, czyli dokładnie 66 proc. kapitału spółki i głosów na jej walnym zgromadzeniu. To oznacza, że Acron będzie musiał ogłosić wezwanie na Police, jeśli po udanym wezwaniu będzie miał chociaż jedną dodatkową akcję Polic. – W takiej sytuacji wezwanie musiałoby objąć 100 proc. papierów. Cena w nim byłaby ustalona na poziomie co najmniej średniego kursu z ostatnich trzech lub sześciu miesięcy, w zależności od tego, który z nich byłby wyższy – uważa Dajnowicz. Dodaje, że żadnego znaczenia nie miałaby cena, po jakiej wezwanie na Police ogłaszały Azoty Tarnów. W czerwcu ubiegłego roku zgłosiły chęć zakupu od 51 do 66 proc. papierów spółki. Zaoferowały wówczas po 11,5 zł za sztukę. W połowie sierpnia podano informację, że wezwanie zakończyło się pełnym sukcesem. Giełdowy kurs Polic, który wówczas oscylował w okolicach ceny z wezwania powoli, ale systematycznie, zaczął spadać. W ostatni wtorek osiągnął nawet poziom 8,21 zł, co było najniż-szą ceną od początku ubiegłego roku. Wczoraj po 6,5-proc. wzroście wyniósł 9,01 zł.

PGNiG może stracić część zamówień na dostawy gazu

Wszystkie spółki należące do  grupy Azoty Tarnów kupiły w ubiegłym roku od Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa około 1,2 mld m sześc. gazu. To 8,3 proc. błękitnego paliwa zużytego w całym kraju i około 50 proc. nabytego przez sektor chemiczny. Więcej gazu zużywa w Polsce tylko grupa PKN Orlen. W ocenie niektórych specjalistów przejecie Azotów Tarnów przez rosyjski Acron może wiązać się dla PGNiG z utratą przynajmniej części zleceń na dostawy gazu. Surowca za granicą mogą zwłaszcza poszukać Police, które obecnie kupują go 580 mln m sześc. Zakłady chemiczne znajdują się blisko granicy z Niemcami oraz Nord Streamu, gazociągu, którym rosyjski Gazprom dostarcza gaz do naszych zachodnich sąsiadów. Nie można wykluczyć, że w przyszłości Acron zechce skorzystać z możliwości dostaw, które zapewne zaoferuje Gazprom. Z surowca nabywanego z PGNiG raczej nie zrezygnują same Azoty Tarnów, gdyż jego 60 proc. (z 220 mln m sześc.) pochodzi bezpośrednio ze złóż gazowniczej spółki, a w związku z tym ustalone za dostawy ceny są niższe od obowiązujących na rynku. Acron zamiast zmieniać firmy przesyłające błękitne paliwo może jednak dostarczać amoniak (półprodukt w produkcji nawozów). Zdaniem przedstawicieli tego koncernu połączenie potencjałów obu firm przyniosłoby synergię, m.in. w czasie przerw w dostawach gazu. – Acron ma silną bazę surowcową, co mogłoby być wsparciem dla Azotów Tarnów w okresie niedoboru surowców – powiedział Vladimir Kantor, wiceprezes Acronu. Wskazał na możliwość dostaw amoniaku do Tarnowa. – W sytuacji, gdy ograniczane są dostawy gazu dla chemii, jak miało to miejsce w I kwartale, dodatkowe ilości amoniaku pozwoliłyby utrzymać moce produkcyjne na optymalnych poziomach również w takich momentach – powiedział.

 

 

 

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy