Na rynku forex liczy się szybkość reakcji w składaniu zleceń i bieżący dostęp do notowań – rynek działa 24 godziny na dobę od niedzieli wieczorem do piątku wieczorem. – Większość okazji transakcyjnych na najpopularniejszej parze EUR/USD występuje pomiędzy godziną 8 a 22 – zwraca uwagę Łukasz Wardyn, dyrektor City Index na Europę Środkowo-Wschodnią.
Tymczasem większość inwestorów foreksowych to nie profesjonaliści, którzy mogliby bezustannie śledzić notowania interesujących ich instrumentów finansowych. Aplikacje dające dostęp do kont na platformach transakcyjnych za pośrednictwem telefonu czy tabletu mogą rzeczywiście ułatwić im życie – pozwalając składać zlecenia i obserwować rynek także w czasie, gdy są oni z dala od komputera.
Wiedzą o tym domy maklerskie – większość oferuje już tego typu rozwiązania swoim klientom, w dodatku za darmo. Im łatwiejszy dostęp do platformy, tym większy obrót i wyższe przychody brokerów, więc nic dziwnego, że nie każą za nie dodatkowo płacić.
Komputer do planowania, telefon do wykonania
Czy platformy mobilne dają dostęp do wszystkich funkcji tradycyjnego niemobilnego konta? – Są oczywiście notowania, możliwość składania zleceń natychmiastowych i oczekujących (w tym stop loss i take profit), przegląd historii rachunku oraz podstawowa funkcjonalność modułu analizy technicznej wykresów cenowych (analiza wykresów różnych rodzajów – świecowe, słupkowe, liniowe w różnych interwałach) wraz z narzędziami do odczytywania cen z wykresu oraz wskaźnikami analizy technicznej typu średnie kroczące czy różnego rodzaju oscylatory – wymienia Sebastian Zadora, dyrektor sprzedaży instrumentów finansowych DM BOŚ.
Choć lista jest długa, są to przede wszystkim podstawowe narzędzia. Brokerzy sami przyznają, że w zakresie bardziej zaawansowanych funkcji, aplikacjom wiele brakuje do ich stacjonarnych pierwowzorów. – Aplikacje mobilne nie stanowią konkurencji dla niemobilnych, ale są ich uzupełnieniem. W praktyce nie można na aplikacji mobilnej dokonać szczegółowej i dokładnej analizy technicznej – bo za mało widać na małym ekranie smartfona. Pozwala on w najlepszym razie ogólnie przypomnieć sobie sytuację techniczną na interesującym nas rynku – zwraca uwagę Zadora.