Dług kupuje zagranica, poinformowali dealerzy. Ich zdaniem, inwestorzy chcą mieć w portfelach polski dług, ponieważ wiedzą, że Ministerstwo Finansów (MF), które już sfinansowało 80 procent tegorocznych potrzeb pożyczkowych, będzie w najbliższym czasie ograniczać emisje.

- Inwestorzy uznali też, że nie ma już tak dużego ryzyka rozpadu strefy euro jak wcześniej, co poprawiło nastroje - powiedział dealer długu w Banku PKO BP SA Marcin Karasiewicz. - Poza tym rynek wliczył w ceny obniżki stóp procentowych, co pomogło wszystkim obligacjom - dodał.

O godzinie 14.20 rentowność 10-letnich polskich obligacji znajdowała się na poziomie 5,07 procent, najniższym od stycznia 2007 roku. Wykresy pokazują, że polski dług jest wyraźnie skorelowany z niemieckimi obligacjami, które uważane są przez inwestorów za bardzo bezpieczne aktywa, które zyskują na wartości wtedy, kiedy rośnie pesymizm wśród inwestorów. W okresie poprzednich 12 miesięcy korelacja ta wynosi 0,83, wynika z systemu Reutera. Jeśli korelacja wynosi jeden oznacza to, że taki sam ruch jednego instrumentu odpowiada identycznemu zachowaniu innego. Część dealerów sądzi, że spadki rentowności polskich 10-letnich papierów zatrzymają się dopiero na poziomie pięciu procent, który uważany jest za silne psychologiczne wsparcie. Rynek czeka teraz na komunikat Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która zdecydowała w środę, że nie zmienia stóp. Gracze szukać będą w nim sygnałów łagodzenia retoryki, gdyż w ostatnim czasie rynek zaczął dyskontować prawdopodobieństwo obniżek.