Streamingowi giganci z zyskami. Szykuje się nowe otwarcie

Rynek platform streamingowych wchodzi w kolejny etap konkurencji o widza. Przybędzie nowy gracz, który nie ułatwi im zadania, polegającego na zwiększaniu zysków.

Publikacja: 20.05.2025 06:00

Streamingowi giganci z zyskami. Szykuje się nowe otwarcie

Foto: Adobestock

Nie można już będzie precyzyjnie stwierdzić, ilu jest subskrybentów platform streamingowych z filmami i serialami na świecie. Zgodnie z zapowiedzią, od I kwartału Netflix, największy gracz w tym segmencie medialnego rynku, przestał dzielić się informacją, ilu ma użytkowników. Management platformy, prezentując wyniki za pierwsze trzy miesiące, zapewnił tylko, że to dzięki temu, iż grono to urosło, poprawiły się i rezultaty finansowe amerykańskiej firmy. Przypomnijmy, że na koniec grudnia 2024 r. liczba płacących abonentów Netfliksa przekraczała 301 mln.

Rynek dwóch prędkości

Dla kontrastu dwaj najwięksi konkurenci Netfliksa danymi nadal się dzielą, choć liczby, które pokazują, sugerują dwa odmienne trendy.

The Walt Disney Company, właściciel m.in. Disney+ i Hulu, ogłosił, że 29 marca (czyli wg kalendarza firmy po drugim kwartale roku fiskalnego) grono subskrybentów pierwszego z serwisów liczy 126 mln osób (1 proc. więcej w porównaniu z poprzednim kwartałem), a drugiego 54,7 mln (wzrost o 2 proc. w tym samym czasie). Problem w tym, że grupy te mogą się przenikać, a co za tym idzie, nie można stwierdzić, ilu abonentów ogółem mają platformy Disneya.

Trzeci pod tym względem Warner Bros. Discovery, właściciel platform Max czy Discovery+, po I kwartale tego roku (kończy się jak kalendarzowy, 31 marca) ma 122,3 mln subskrybentów. Przez 12 miesięcy rezultat ten urósł o prawie 23 proc., a od grudnia o 4,6 proc. Przypomnieć trzeba, że był rok igrzysk olimpijskich, które pokazywała grupa WBD, oraz silnego nowego otwarcia w Europie platformy Max, wspieranego dużą kampanią reklamową.

Wielki powrót HBO

Tym bardziej dziwić może decyzja zarządu WBD, którą prezes David Zaslav ogłosił pod koniec minionego tygodnia. Max zmieni nazwę. Zdecydowano, że do szyldu wróci dobrze znany widzom skrót HBO, z którego zrezygnowano przy podboju Europy w 2024 r.

Biuro prasowe WBD w Polsce potwierdza, że plan dotyczy także naszego rynku.

Szefostwo WBD tłumaczy decyzję o rebrandingu globalnym wzrostem streamingowego biznesu. Argumentuje, że to dzięki strategii utożsamianej ze stacją HBO, aby produkować mniej treści, a lepszej jakości, z oferty streamingowej grupy w rok skorzystało ponad 22 mln nowych abonentów i jest na dobrej drodze, by w 2026 r. zwiększyć wynik do ponad 150 mln. – Nie ma dziś konsumenta, który twierdziłby, że potrzebuje więcej treści, ale większość konsumentów twierdzi, że chcą treści lepszych – uważają w WBD.

To kierowanie się tą potrzebą użytkownika sprawiło, że z 3 mld USD straty biznes streamingowy WBD wyszedł na plus.

W I kwartale br. już wszystkie trzy największe biznesy streamingowe na świecie przynoszą właścicielom zyski. Tyle że zestawienie danych Netfliksa i jego rywali wskazuje, że pod względem finansowym firmy dzieli przepaść. Biznes streamingowy Disneya jest mniej więcej o połowę mniejszy pod względem przychodów, a zysk tej części rozrywkowego koncernu jest dziesięć razy mniejszy niż numeru jeden.

Koniec liberalizmu

WBD planuje nowe otwarcie marketingowe platformy Max w znamiennym momencie. Po pierwsze, w tym roku swój serwis streamingowy chce otworzyć stacja telewizyjna Fox, a więc pojawi się nowa konkurencja.

Po drugie, WBD kończy z liberalnym podejściem do współdzielenia kont. Platforma od rodzimego rynku rozpoczęła zmianę. Pojawiła się opcja dodatkowego członka (extra member), który – jeśli ogląda serwis poza głównym gospodarstwem domowym – musi założyć własne konto.

Brzmi znajomo. Podobny ruch wykonał jako pierwszy Netflix, dając zapisującym się użytkownikom atrakcyjną cenę. W Maksie cena nie jest tak korzystna jak niegdyś w Netfliksie. Za dodatkowego użytkownika trzeba dopłacić miesięcznie 8 USD (dla porównania w I kwartale średni abonament wynosił nieco ponad 11 USD).

Na bezpłatne współdzielenie kont nie pozwala już od ubiegłego roku także Disney+. Również i w jego wypadku za dodatkowego użytkownika spoza gospodarstwa trzeba dopłacić. To koszt niecałych 18 zł, podczas gdy najtańszy miesięczny abonament to koszt niecałych 30 zł.

Nasycony rynek, słabszy Disney

– Liczba zupełnie nowych użytkowników usług wideo na życzenie nie rośnie tak szybko jak w poprzednich latach. Jednak VoD nadal utrzymuje wyraźny wzrost. Ten wzrost wynika z rosnącej liczby osób, które korzystają z więcej niż jednej platformy jednocześnie. Z naszych analiz wynika, że w przypadku jednego gospodarstwa domowego mowa już o ponad 2,5 płatnych subskrypcjach. Jeszcze przed pandemią było to średnio mniej niż 2 subskrypcje – komentuje Patryk Gawłowicz, analityk rynku ICT w firmie doradczej PMR.

Wśród dużych platform najwyraźniej spowolnienie widać w Disney+. Dane na temat płatności za streaming (VideoTrack, Wavemaker), które opisujemy jako pierwsi, mówią, że w porównaniu z 2024 r. urósł odsetek widzów internetowego wideo płacących za dostęp do Netfliksa, Maksa i Amazon Prime oraz Canal+. W wypadku Disney+ wynik nie zmienił się.

Technologie
Asbis kupuje sklepy Samsunga
Technologie
Asbis przejmuje sklepy Samsunga
Technologie
Scanway przeskoczy z NewConnect na GPW
Technologie
Vigo na zakupach. Na celowniku aktywa producenta detektorów podczerwieni
Technologie
Ciekawe wyniki DataWalk. Co można z nich wyczytać?
Technologie
Ten Square powalczy o lepsze wyniki