14 proc. straty w jeden dzień

W piątek uczestnicy funduszu Idea Premium stracili trzyletnie zyski. Co powinni teraz robić? Nie wpadać w panikę

14,2 proc. stracili jednego dnia inwestorzy, którzy jeszcze pozostali w funduszu obligacji korporacyjnych Idea Premium. Przez ostatnie dwa miesiące nie mogli się wycofać z inwestycji. Wypłaty z funduszu były zawieszone.

- Prawdopodobnie jest to obecnie najbardziej rygorystycznie wyceniony fundusz na polskim rynku – ocenia Piotr Kukowski, prezes Idea TFI.

Piątkowa wycena jednostki uczestnictwa Idea Premium jest teraz na poziomie z maja 2009 r.

Bolesna weryfikacja

Tak duży spadek wartości aktywów został spowodowany ich przeszacowaniem czyli „weryfikacją wartości wszystkich aktywów i zobowiązań funduszu" – jak podała Idea TFI w komunikacie. Obowiązek ten narzuciła na instytucję Komisja Nadzoru Finansowego.

W praktyce obligacje korporacyjne zostały przez TFI wycenione bardziej rynkowo – z uwzględnieniem ich wartości na rynku wtórnym – a nie tak jak dotychczas księgowo (tak jak powszechnie robi się we wszystkich tego typu funduszach).

Również w tym celu – jak najlepszej wyceny – Idea TFI została przez KNF zobowiązana do wysłania do jak największej liczby podmiotów finansowych oferty kupna składników portfela Idea Premium. – To nie oznacza, że chcemy je sprzedać za wszelką cenę. Wręcz przeciwnie, wolelibyśmy tego uniknąć – mówi Piotr Kukowski, prezes Idea TFI.

Umorzenia to większe straty

Dlaczego? Od poniedziałku, decyzją KNF Idea Premium znów umarza jednostki uczestnictwa (j. u.). Jeżeli inwestorzy, który pozostali w funduszu wpadną w panikę i zaczną masowo wycofywać swoje pieniądze, fundusz będzie musiał sprzedać cześć obligacji poniżej ich faktycznej wartości (za mniej pieniędzy, niż uzyskałby trzymając je do wykupu). A to spowoduje dodatkowe pogorszenie stopy zwrotu.

– Problemy funduszu zostały wywołane właśnie w ten sposób. Jednoczesnym wycofywaniem się dużych inwestorów instytucjonalnych. Gdyby robili to stopniowo, Idea Premium nie miałby problemu z bieżącym pozyskiwaniem płynności – zwraca uwagę Kukowski.

Lepiej pod wpływem emocji nie składać teraz zleceń umorzenia jednostek, również dlatego, że fundusz wypłaty będzie realizował w ratach – tak czy inaczej inwestorzy nie odzyskają swoich pieniędzy od razu. 80 proc. j. u. przedstawionych do umorzenia, fundusz odkupi dopiero za pół roku.

W zależności od tego, czy w międzyczasie inwestorzy będą składali lub nie zlecenia wypłaty z funduszu – druga rata, która zostanie wypłacona 15 marca, będzie niższa lub wyższa.

– Rentowność portfela jest obecnie na poziomie 10 proc. rocznie. Zakładając, że po drodze kolejni emitenci obligacji nie będą bankrutować, w ciągu najbliższego półrocza straty powinniśmy przynajmniej częściowo odrobić – mówi Kukowski. Po 15 marca wypłaty będą realizowane w całości, na bieżąco.