Pierwsze zalecenie analityków Morgan Stanley to „przeważaj" z ceną docelową na poziomie 80 zł. I jest to najniższa cena z trzech poniedziałkowych rekomendacji. Barclays Capital rozpoczął wydawanie rekomendacji dla Alior Banku również od zalecenia „przeważaj", ale cena docelowa wyniosła już 90,5 zł. Najdalej poszli specjaliści z Renaissance Capital. Ich zalecenie to „kupuj", a cena docelowa to aż 93,3 zł.
Gdyby realna okazała się chociaż najniższa cena docelowa, zadowoleni mogą być inwestorzy, którzy kupowali akcje Alior Banku w ofercie pierwotnej po 57 zł, jeszcze bardziej ci, którzy nabyli je w preferencyjnej transzy inwestorów indywidualnych po 54,20 zł, a najbardziej – osoby uprawnione, kupujące walory po 45,60 zł. Bank zadebiutował na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych w grudniu z kursem 59,50 zł.
Rekomendacje dobrze wróżą również głównemu udziałowcowi Alior Banku – Grupie Carlo Tassara – oczywiście, gdyby znalazła chętnego do kupna swojego pakietu 34 proc. akcji po przynajmniej zbliżonej cenie. Grupa zapowiadała rozpoczęcie poszukiwania inwestora jeszcze w I kwartale tego roku. Musi pozbyć się reszty akcji, bowiem spadek płynności Carlo Tassara, spowodowany finansowanymi kredytem zakupami sprawił, że grupa musi pozbyć się części swego majątku, by spłacić wierzycieli. Stąd połączona ze sprzedażą części akcji Carlo Tassara oferta publiczna.
Znalezienie inwestora nie będzie jednak sprawą łatwą. Komisja Nadzoru Finansowego postawiła bowiem warunek, by nowy inwestor pochodził z kraju o ratingu co najmniej takim jak Polska lub wyższym. Dodatkowo także instytucja, która chciałaby przejąć pakiet kontrolny, ma mieć rating nie gorszy niż Alior Bank. To przecięło rynkowe spekulacje, że inwestorem będzie rosyjski Sbierbank.