Największym utrudnieniem na rynku ubezpieczeniowym i bankowym jest działanie prowadzące do przeregulowania rynku, wynika z badania przeprowadzonego przez kancelarię CMS Cameron McKenna. Blisko połowa firm problemu rozwoju usług finansowych upatruje w nadmiernej ochronie konsumentów narzucanej przez przepisy.
Potrzebna edukacja
– Dochodzi do sytuacji, w której decydujący się nawet na najprostszy produkt klient powinien z banku wyjść z całą książką informującą go w najdrobniejszych szczegółach o wszystkich zapisach. Rozumiem potrzebę ochrony klientów, szczególnie po problemach z parabankami, ale nie można zrzucać na banki całej odpowiedzialności za edukację klientów nie tylko na poziomie szkoły wyższej czy średniej, ale nawet podstawowej – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Komisja Nadzoru Finansowego odpiera zarzuty, a potrzebę szczegółowych regulacji tłumaczy m.in. koniecznością oparcia?się firm z sektora finansowego na kulturze relacyjnej, czyli dobrych kontaktach z klientem. – Wyzwaniem dla całego rynku jest weryfikacja praktyk sprzedażowych. To zaprocentuje w długim terminie, poprzez większą lojalność i zaufanie ze strony klienta. Kluczem do trwałego sukcesu jest oferowanie produktów finansowych rzeczywiście przydatnych klientowi – komentuje Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. Nie zawsze tak jest. Kilka miesięcy temu głośno?było o nieuczciwej sprzedaży produktów wieloletniego oszczędzania osobom w mocno zaawansowanym wieku.
Mniej aut, mniej polis
Jak podkreśla branża, w niektórych dziedzinach można jednak mówić o zbyt małej przejrzystości i uregulowaniu działalności firm. – Chodzi przede wszystkim o nieuczciwe praktyki sprzedażowe. O problemie tym wspominał też w swoim raporcie Rrzecznik ubezpieczonych. Klient instytucji finansowej, kupując np. polisę powinien też zostać wyraźnie poinformowany, czy oferująca mu ją firma jest brokerem czy agentem i przez kogo jest wynagradzana, bo to zdecydowanie wpływa na jej rolę w procesie sprzedażowym. Wprowadzenie zapisów prawnych regulujących tę kwestię jest bardzo potrzebne – dodaje Małgorzata Surdek z kancelarii CMS Cameron McKenna.
Nieuczciwa sprzedaż (tzw. misselling) to częściowo wynik silnej presji sprzedażowej na instytucje finansowe w czasie spowolnienia. Ubezpieczyciele obawiają się na przykład, że ludzie zaczną masowo rezygnować z nieobowiązkowych ubezpieczeń. – Ubezpieczenia są związane ściśle z kondycją innych sektorów gospodarki. I tak spadek sprzedaży nowych aut najpewniej oznacza spadek sprzedaży ubezpieczeń autocasco. Spowolnienie na rynku nieruchomości z kolei może oznaczać mniej polis mieszkaniowych. Mniej wyjazdów zagranicznych to mniej polis turystycznych – zauważa Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.