– Niewiele prognoz jest w stanie przetrwać konfrontację z przyszłością – wskazują jednak eksperci banku HSBC. W opublikowanym we wtorek raporcie wymieniają dziesięć wydarzeń, które mogą ten podstawowy scenariusz unieważnić. Niektóre mogą sprawić, że koniunktura faktycznie okaże się lepsza od zakładanej. Ale większość stwarza ryzyko, że światowa gospodarka rozczaruje. „Negatywne zaskoczenia mają często szybsze przełożenie na gospodarkę niż pozytywne, a my koncentrujemy się na najbliższym roku" – napisali ekonomiści i stratedzy rynkowi brytyjskiego banku.
Wśród zjawisk, które mogą poprawić perspektywy światowej gospodarki w stosunku do dominujących prognoz, zespół HSBC wymienia odbicie w wydatkach inwestycyjnych amerykańskich firm oraz ożywienie w gospodarkach wschodzących, związane m.in. z działaniami stymulacyjnymi chińskich władz. To spowodowałoby zwrot strumienia kapitału, który obecnie z rynków wschodzących odpływa.
Eksperci HSBC zwracają jednak uwagę, że istnieje też ryzyko załamania inwestycji w USA w związku ze spadkiem rentowności spółek, np. wskutek aprecjacji dolara. To mogłoby skutkować recesją w największej gospodarce. Inny z czarnych scenariuszy, z którymi należy się według nich liczyć, to zbyt ostre podwyżki stóp przez Fed. Do mniej groźnych autorzy raportu zaliczają m.in. skok cen ropy naftowej spowodowany spadkiem jej podaży oraz zwycięstwo zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w referendum, które ma się odbyć przed końcem 2017 r. – być może już w przyszłym roku.