Brokerzy świeżo w pamięci mają bowiem podobne komunikaty, które dotyczyły wcześniej BZ WBK i mBanku. Po nich pierwszy z tych banków wcielił dom maklerski w swoje struktury. Drugi jest właśnie w trakcie tego procesu. Czy więc DM Citi Handlowy czeka to samo?
– Dom Maklerski Citi Handlowy pozostaje niekwestionowanym liderem rynku akcji i nie mamy planów wprowadzana jakichkolwiek zmian do modelu, w jakim działa – zapewnia Maciej Kropidłowski, wiceprezes banku Citi Handlowy. Dom maklerski, którego prezesem jest Witold Stępień, w okresie od stycznia do listopada zrealizował transakcje na kwotę 39,9 mld zł. Dzięki temu zdobył 10,67 proc. rynku. Drugi w zestawieniu DM PKO BP obrócił akcjami na kwotę 29,9 mld zł, co dało mu 8,01 proc. udziałów w rynku. W przypadku trzeciego w zestawieniu Wood & Company było to odpowiednio 26,5 mld zł i 7,09 proc.
Skoro Citi Handlowy nie planuje wcielać domu maklerskiego w struktury banku, to naturalne wydaje się pytanie, po co starał się o rozszerzenie licencji.
– Rozszerzenie licencji maklerskiej oznacza dla banku możliwość zwiększenia zakresu świadczonych dla klientów usług o takie obszary, jak choćby doradztwo inwestycyjne czy też uzyskanie bezpośredniego dostępu do rynków regulowanych na instrumentach dłużnych, w tym obligacji korporacyjnych – wyjaśnia Kropidłowski. Zakres zgody uzyskanej w KNF obejmuje nabywanie lub zbywanie na własny rachunek instrumentów finansowych, doradztwo inwestycyjne oraz oferowanie instrumentów finansowych.
Proces zbliżania domów maklerskich do banków to w ostatnim czasie jeden z najmodniejszych trendów w branży. Nie tak dawno na łamach „Parkietu" informowaliśmy o tym, że część pracowników CDM Pekao przechodzi specjalne szkolenia ze sprzedaży produktów bankowych, a także zmieniane są dla nich warunki zatrudnienia. Z kolei mBank chce wcielić w swoje struktury dom maklerski w I połowie 2016 r.