Walkę o klientów zapowiada Patron FX. Prywatna firma działa na naszym rynku od września 2015 r. jednak dopiero kilka miesięcy temat ruszyła z szerszą promocją. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że rynek jest wysoce konkurencyjny, ale wierzymy, że jest na nim miejsce dla takich firm, jak nasza. Mamy odpowiednie kompetencje, doświadczenie, produkty i warunki cenowe nie gorsze niż nasi konkurenci. Naszą siłą jest natomiast indywidualne podejście do klienta. Stawiamy na partnerskie podejście do inwestorów i każdemu z nich poświęcamy odpowiednio dużo czasu. Chcemy budować indywidualne relacje z klientami tak, aby czuli realny związek z naszą firmą – mówi Bolesław Michalski, dyrektor zarządzający Patrona FX.
Firma jest marką Forex TB, przedsiębiorstwa zarejestrowanego na Cyprze, autoryzowanego i regulowanego przez tamtejszy nadzór CySEC. Jak przekonuje Michalski, wcale nie oznacza to, że firma ma większą swobodę działania w porównaniu z brokerami zarejestrowanymi w Polsce. – Regulacje cypryjskie są bardzo restrykcyjne i narzucają na firmy inwestycyjne wiele obowiązków. Dlatego też nasi klienci mogą być spokojni o powierzone nam środki. Współpracujemy z lokalnie regulowanymi przez KNF bankami, dzięki czemu depozyty klientów są zabezpieczone gwarancją bankową do kwoty 100 tys. euro oraz jesteśmy członkiem Funduszu Rekompensat Inwestycyjnych, który obejmuje swoją bezpośrednią gwarancją kapitał inwestycyjny do kwoty 20 tys. euro – zapewnia Michalski.
Patron FX działa w modelu STP. Oferuje klientom dostęp do 96 instrumentów. – Mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy liczącym się graczem na rynku forex w Polsce – mówi Michalski.
Wydaje się jednak, że przed dowodzoną przez niego firmą stoi trudne zadanie. Nie od dziś bowiem na rynku panuje przekonanie, że w branży jest zbyt dużo podmiotów, a nowym graczom ciężko jest przebić się z ofertą.
– Polski inwestor rynku forex poszukujący brokera dla swoich operacji może dziś wybierać wśród dziesiątek, jeśli nie setek firm z całego świata, które umożliwiają dostęp do tego rynku w różnych modelach – mówi Sebastian Zadora z DM BOŚ. – Dostępne są wyjątkowo niskie koszty transakcyjne, różnorodne narzędzia wspomagające handel, szkolenia, analizy rynkowe, blogi – właściwie wszystko, o czym ten sam inwestor jeszcze kilka lat temu mógł tylko marzyć. Branża jest zaawansowana technologicznie i niebywale konkurencyjna, stąd trudno o jednoznaczne wskazanie nisz czy produktów, których nikt do tej pory jeszcze nie zagospodarował. Na pewno jednak w usługach brokerskich zawsze w cenie pozostanie wiarygodność i profesjonalizm – mówi.