Inwestor A ma 26–35 lat, zaczyna pracę, ma stosunkowo mało pieniędzy, ale nie boi się ryzyka i ma przed sobą długi czas oszczędzania. Inwestor B ma 36–45 lat, zarabia coraz więcej, ale zakłada rodzinę, dlatego jego awersja do ryzyka trochę rośnie. Zmieniają się cele inwestycyjne z krótkoterminowych (wakacje) na długookresowe (przyszłość dzieci, emerytura). Inwestor C jest w wieku 46–55 lat, u szczytu kariery zawodowej, coraz częściej myśli o emeryturze. Ostatni, inwestor D, ma 56–65 lat, jego główny cel to „emerytura pod palmami", ewentualnie prezenty dla wnuczków. Cztery portfele przedstawiliśmy na wykresie. – Zgodnie z przyjętymi założeniami okres oszczędzania każdej kolejnej osoby jest coraz krótszy, więc podejmowane ryzyko inwestycyjne powinno być coraz niższe. W efekcie udział zdywersyfikowanego portfela akcji maleje, a rośnie udział bezpieczniejszych klas aktywów (obligacje i rynek pieniężny) – mówi Krzysztof Socha, dyrektor inwestycyjny Legg Mason TFI. W portfelu A na 80 proc. akcji składają się w 20 proc. akcje europejskie, 20 proc. akcje amerykańskie, 20 proc. akcje azjatyckie, 10 proc. akcje polskie, 10 proc. akcje firm surowcowych. Portfel akcji inwestora B to: 10 proc. z akcji europejskich, 10 proc. akcji amerykańskich, 10 proc. akcji azjatyckich, 10 proc. akcji polskich i 10 proc. akcji firm surowcowych. W części akcyjnej portfela C 5 proc. to akcje europejskie, 5 proc. akcje amerykańskie, 5 proc. akcje azjatyckie, 5 proc. akcje polskie, 5 proc. akcji firm surowcowych. U inwestora D: 2 proc. to akcje europejskie, 2 proc. akcje amerykańskie, 2 proc. akcje azjatyckie, 2 proc. akcje polskie, 2 proc. akcje firm surowcowych. JAM