W całej UE w październiku ESI wzrósł do 106,8 pkt ze 105,5 pkt we wrześniu. To odczyt wysoki na tle długoterminowej średniej, ale rok temu wskaźnik ten był jeszcze wyżej. Tymczasem w Polsce ESI znalazł się na poziomie najwyższym od lutego 2011 r. Sięgnął 101,5 pkt w porównaniu z 101,2 pkt we wrześniu.
Październikowy wzrost ESI nad Wisłą to wynik poprawy nastrojów wśród firm z sektora usługowego i handlowego, odzwierciedlającej rosnący optymizm konsumentów. Wskaźnik ich zaufania do gospodarki, choć w październiku nieznacznie spadł, utrzymuje się na poziomie notowanym ostatnio w 2008 r. Nastroje w przemyśle i budownictwie nie poprawiają się wyraźnie, ale i tak są dobre na tle długoterminowej średniej.
W 2011 r., gdy nastroje w polskiej gospodarce były ostatnio tak dobre, rozwijała się ona w tempie zbliżonym do 5 proc. Tymczasem w I połowie br. wzrost PKB ledwie przekroczył 3 proc., a w III kwartale br. mógł spaść nawet poniżej tego poziomu. – Poprawa nastrojów konsumentów nie musi wywoływać euforycznych zakupów, może przekładać się też na wzrost oszczędności, co w krótkim okresie nie jest czynnikiem pozytywnym dla wzrostu gospodarczego – zauważył Jarosław Janecki, główny ekonomista banku Societe Generale w Polsce. GS