W ciągu następnych 15 dni władze USA mają wynegocjować z krajami sojuszniczymi ich ewentualne wyłączenia z podwyżek ceł. Prezydent Donald Trump podpisał w czwartek wieczorem rozporządzenie ustanawiające 25-proc. cło na stal i 10-proc. na aluminium. Zgodnie z zapowiedziami z podwyżki ceł zostały czasowo wyłączone Kanada i Meksyk, z którymi USA negocjują zmiany w układzie o wolnym handlu NAFTA. Trump zasugerował, że przy negocjacji wyłączeń z sojusznikami może być wzięte pod uwagę to, czy wypełniają oni swoje zobowiązania w kwestii wydatków na obronę. Wyłączona z wyższych ceł może być też Australia, z którą USA mają nadwyżkę handlową. – Wspaniały kraj, długoterminowy partner. Zrobimy coś z nim. Zrobimy coś z niektórymi innymi krajami – zapewnia Trump.

Negocjacje w sprawie ceł z sojusznikami będzie prowadził Robert Lightizer, przedstawiciel USA ds. handlu (który był zastępcą szefa tego urzędu za administracji Reagana). Jest on znany jako umiarkowany zwolennik wspierania amerykańskiego przemysłu za pomocą ceł. Administracja Trumpa nie ukrywa, że zagrywka z podwyżką ceł ma przede wszystkim skłonić głównych partnerów handlowych do ustępstw. – Nie ma wątpliwości, że decyzja prezydenta ma dostarczyć Kanadzie i Meksykowi dalszej motywacji do zawarcia uczciwego porozumienia z USA – twierdzi Wilbur Ross, amerykański sekretarz handlu.

Amerykańskie elity polityczne są mocno podzielone w kwestii ceł. Ponad 100 republikańskich kongresmenów podpisało list otwarty do Trumpa, w którym wzywają go do cofnięcia tej decyzji. Podwyżka ceł zyskała jednak wsparcie niektórych demokratów. – Prezydent Trump dobrze zidentyfikował przeciwnika, jakim są Chiny. Zrobił to lepiej niż administracje Obamy i Busha – uważa Chuck Schumer, lider demokratów w Senacie. Jego zdaniem prezydent powinien jednak przeprowadzić uderzenie cłami tak, by jak najmocniej zaszkodziło one Chinom, a najmniej amerykańskim sojusznikom.

Unia Europejska wciąż oczekuje od USA jasności, czy zostanie wyłączona z podwyżek ceł. Ewentualne negocjacje w tej sprawie mogą opóźnić unijne retorsje przeciwko USA. Komisja Europejska ma listę amerykańskich produktów mogących zostać objętych karnymi cłami i może złożyć skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO).