Polska jest już 20. gospodarką świata. Czy możemy awansować jeszcze wyżej?

Premier Donald Tusk ogłasza gospodarczy sukces i symboliczny awans Polski do elitarnego klubu „bilionerów”. To bez wątpienia powód do dumy, ale jednocześnie stawia przed nami nowe wyzwania. Czy jesteśmy gotowi na kolejny etap rozwoju?

Publikacja: 03.09.2025 17:15

Donald Tusk ogłasza gospodarczy sukces i symboliczny awans Polski do elitarnego klubu „bilionerów”

Donald Tusk ogłasza gospodarczy sukces i symboliczny awans Polski do elitarnego klubu „bilionerów”

Foto: Damian Lemanski/Bloomberg

– Polska właśnie w tych dniach trafiła do bardzo ekskluzywnego klubu państw bilionerów – pochwalił się ostatnio premier Donald Tusk. – Jest 20 takich państw na świecie. Na 195 państw, 20 należy do tego klubu. I to nie jest nasze ostatnie słowo – zadeklarował.

Jak duża jest polska gospodarka?

Słowa premiera oznaczają, że roczna wartość polskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) właśnie sięgnęła około 1 bilion dol., i tym samym polska gospodarka stała się 20. co do wielkości na świecie.

Czytaj więcej

G20 to elitarny klub. Czy daje realne korzyści?

Skąd takie wyliczenia akurat teraz? – Ostatnio GUS opublikował dane o PKB za II kwartał 2025 r. i na tej podstawie można wyliczyć jego skumulowaną wartość za ostatnie cztery kwartały. Przy relatywnie mocnym złotym, przeliczenie PKB na amerykańską walutę po średnim kursie z II kwartału daje około 1 biliona dol. – wyjaśnia Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Kurs walutowy może się wahać, i wartość PKB może być nieco większa lub nieco mniejsza niż 1 bln dol., ale najważniejsze, że „przeskoczyliśmy” naszego bezpośredniego konkurenta, czyli Szwajcarię – podkreśla Kubisiak.

Potwierdzają to prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Co prawda nasz PKB za cały 2025 r. oszacowano na ok. 980 mld dol. (ze względu na założony słabszy kurs złotego), ale w przypadku Szwajcarii prognoza jest wyraźnie mniejsza, bo ok. 948 mld dol. Rzeczywiście więc pod tym względem mamy zajmować 20. miejsce na świecie. „Oficjalny” awans Polski do klubu bilionerów ziści się według MFW w 2026 r., gdy polski PKB sięgnie 1,04 bln dol.

Największa gospodarka nie znaczy najbogatsza

Jednocześnie warto zadać pytanie, czy Polska jest też w gronie 20 najbogatszych państw na świecie. Tu nie wystarczy sama wartość PKB, trzeba ją przeliczyć na liczbę mieszkańców, przy uwzględnieniu poziomu cen, inflacji, kursów walutowych, itp. W takim ujęciu już tak dobrze nie jest: zajmujemy w przybliżeniu 35. pozycję na świecie, a wyprzedza nas wiele państw dużych (np. USA) i takich malutkich.

– Nie zmienia to faktu, że przekroczyliśmy pewną symboliczną granicę i naprawdę awansowaliśmy do grona największych gospodarek, co jest dużym sukcesem ostatnich trzech dekad – podkreśla Andrzej Kubisiak. Przypomina, że na starcie byliśmy na 35. pozycji (pod względem PKB), udało się więc przegonić kilkanaście krajów, w tym oprócz Szwajcarii, takie jak Grecja, Austria, Dania, Belgia, Norwegia, Szwecja, Finlandia, Bułgaria, Argentyna, Tajlandia, Hongkong, RPA, Egipt czy Tajwan.

Jak Polska tego dokonała? Jako kamienie milowe można wymienić oczywiście przemiany wolnorynkowe po 1989 r., otwarcie się na inwestycje zagraniczne i wejście do Unii Europejskiej, co przy górce demograficznej pozwoliło na bardzo szybkie tempo wzrostu gospodarczego, wspomaganego przez duży rynek krajowy i rosnącym udziałem Polski w handlu międzynarodowym.

Czytaj więcej

Intrygująca struktura wzrostu gospodarczego w drugim kwartale

Co dalej? Czy Polska ma szanse na awans?

Najważniejsze pytanie brzmi jednak, co dalej? Czy Polska jest w stanie jeszcze awansować i pokonywać w ekonomicznym wyścigu kolejnych rywali? Największe gospodarki – USA i Chiny są poza naszym zasięgiem. Zresztą reszty świata również, skoro wartość rocznego PKB w 2026 r. sięgnąć ma tam odpowiednio ok. 31 bln dol. i 20 bln dol. Ale zdaniem ekspertów, możliwe jest dogonienie i przegonienie Arabii Saudyjskiej (1,12 bln dol.), a może kiedyś również Holandii (1,33 bln dol.) czy Turcji (1,4 bln dol.). Choć oczywiście nie będzie to łatwe i pewne.

– Wiele motorów rozwoju Polski wyczerpuje się na naszych oczach – przyznaje wicedyrektor PIE. Jego zdaniem kluczowa jest tu kwestia kryzysu demograficznego w Polsce, w efekcie czego liczba osób na rynku pracy tylko w ciągu najbliższej dekady skurczy się o 2 mln. Drugim z najpilniejszych wyzwań jest kwestia adaptacji nowych technologii w gospodarce, w tym robotyzacji, automatyzacji, wdrożenia sztucznej inteligencji w modele biznesowe, itp. Na razie pod tym względem wyglądamy słabo.

Do tego trzeba dodać problem transformacji energetycznej, bez czego nie będziemy w stanie konkurować pod względem cen energii, co w Polsce idzie jak po grudzie. I nawet jeśli transformacja w końcu ruszy, efekty będą widoczne za co najmniej kilkanaście lat. Globalnym wyzwaniem są z kolei trendy odchodzenia od idei globalizacji i wolnego handlu (czego Polska była dużym beneficjentem) i rosnący protekcjonizm największych gospodarek.

Czytaj więcej

Galopujący dług państwa. To prosta droga do kryzysu?

Potencjał i wyzwania dla dalszego rozwoju polskiej gospodarki

– Polska ma ogromny potencjał do dalszego rozwoju – ocenia Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Benecki wskazuje, że kilka największych i najbardziej rozwiniętych gospodarek, w tym USA, Francja, Włochy czy Japonia, boryka się z problemem zbyt dużych długów, z których przy fatalnej demografii, nie mogą „wyrosnąć”. Sposobem na wyjście z tej sytuacji jest tylko podnoszenie produktywności gospodarki, co może się udać w przypadku Stanów Zjednoczonych, które bardzo dużo inwestują w energetykę i w infrastrukturę AI.

– Na tym tle, mocną stroną naszej gospodarki jest bardzo niski poziom zadłużenia prywatnego i umiarkowany poziom zadłużenia publicznego. To daje nam dużą przestrzeń na dalszy rozwój, na podnoszenie innowacyjności i wydajności gospodarki – zaznacza Rafał Benecki. Ale dodaje, że chcąc wykorzystać tę szansę, potrzebna jest dobra polityka, nastawiona na pobudzenie podażowej strony gospodarki.

– Trzeba stworzyć dobre warunki do inwestowania, wspierać rozwój najbardziej obiecujących sektorów, sprawić, by biznesowi „chciało się znowu chcieć”. Niestety, obawiam się, że skala konfliktu politycznego w Polsce jest tak wielka, że razem z zagrożeniami płynącymi z geopolityki, raczej wzmacnia to niechęć do inwestowania, a przeciętny polski przedsiębiorca zastanawia się, jak ulokować część swojego majątku za granicą – podsumowuje Benecki.

Gospodarka krajowa
Rada Polityki Pieniężnej znów obniżyła stopy procentowe. Bez niespodzianki
Gospodarka krajowa
RPP postanowiła obniżyć stopy procentowe o 0,25 pkt proc.
Gospodarka krajowa
Budżet państwa w 2026 roku. Kto zyska, kto straci?
Gospodarka krajowa
Czas transformacji: jaka będzie Europa przyszłości?
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka krajowa
Jankowiak: Finansom państwa i budżetowi szkodzi populizm fiskalny
Gospodarka krajowa
Galopujący dług państwa. To prosta droga do kryzysu?