Rachunek za energię elektryczną składa się z dwóch największych opłat: za pozyskanie samej energii i za jej przesył. W ramach tej drugiej wchodzi coraz więcej dodatkowych opłat wynikających z transformacji energetycznej. Z drugiej strony dzięki tej transformacji spada koszt pozyskania samej energii. O przyszłorocznych stawkach za energię i jej dystrybucję dla gospodarstw domowych przekonamy się najdalej 17 grudnia, kiedy Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) zatwierdzi wnioski taryfowe czterech największych sprzedawców energii w Polsce na samą energię elektryczną (stanowi ponad 50 proc. wartości rachunku za prąd) i na przesył. Obecnie taryfa za samą energię wynosi 572 zł za MWh. Jej nie płacimy, bo nadal mamy stawki mrożone na poziomie 500 zł. Intencją Ministerstwa Energii jest, aby stawki spółek wyniosły na 2026 r. właśnie 500 zł. Będzie o to bardzo trudno. Jest to póki co największa i najważniejsza niewiadoma naszego rachunku.
Wiemy jednak już, że wzrosną składowe rachunku za dystrybucję, a więc opłata OZE i opłata mocowa, które urosną o 50 proc., z drugiej strony opłata kogeneracyjna (umożliwia wspieranie rozwoju elektrociepłowni) zostanie utrzymana na dotychczasowym poziomie (3 zł za MWh), a opłata przejściowa zniknie (służyła rekompensacie dla wytwórców energii w związku z przedterminowym rozwiązaniem Kontraktów Długoterminowych (KDT). Resort energii wycofał się więc z przewidzianej wcześniej podwyżki opłaty kogeneracyjnej na przyszły rok (do 4,36 zł/MWh). Co wiemy już o przyszłych rachunkach za prąd?
Czytaj więcej
Inwestorzy realizujący nowe elektrownie gazowe, które nie zyskały wsparcia w postaci wygranych au...
Moc coraz droższa
W ostatnich tygodniach najwięcej uwagi skoncentrowało się wokół wzrostu stawek opłaty mocowej na 2026 r. Wynika to ze znaczącego zwiększenia całkowitych kosztów rynku mocy przyjętego do kalkulacji stawek, na podstawie danych przekazanych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne i Zarządcę Rozliczeń. Całkowity koszt rynku mocy na 2026 r. wynosi 9,9 mld zł i jest większy o 55 proc. w porównaniu do 2025 r. – Opłata mocowa pokrywa koszty związane z funkcjonowaniem rynku mocy i pokrywa koszty funkcjonowania elektrowni, które są albo nowo budowane, albo modernizowane, a ich działanie bez wsparcia rynku mocy byłoby nieopłacalne. Przez fakt, że ich praca w ciągu dnia jest krótka, ale nadal potrzebna i zależna od potrzeb sieci, takie elektrownie nie są w stanie na siebie same zarabiać. Stabilność i bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej wymaga więc dodatkowego ich dotowania – wyjaśnia Łukasz Batory z kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy.