Przez globalne giełdy przetoczyła się w poniedziałek fala wyprzedaży. Amerykański indeks S&P 500 tracił na początku sesji 1,6 proc., a większość indeksów w Europie – po ponad 1 proc. Zyskiwał dolar amerykański, traciło peso meksykańskie i dolar kanadyjski (który stał się najsłabszy od 2003 r. wobec amerykańskiego), ropa gatunku WTI drożała o 2 proc., a do dużej wyprzedaży doszło na rynku kryptowalut. Ether tracił rano 20 proc. Później jednak kryptowaluty i inne ryzykowne aktywa odzyskiwały część strat. Być może inwestorzy liczyli, że podwyżki ceł ogłoszone w sobotę przez administrację Trumpa zostaną za jakiś czas zdjęte. Czekali m.in. na wyniki rozmów telefonicznych Trumpa z przywódcami Kanady i Meksyku. Świat musi się jednak liczyć z tym, że wojna handlowa jeszcze się zaostrzy. Wszak Trump zapowiedział, że „znacząco” podwyższy cła również na towary z Unii Europejskiej.
– Prezydent Trump zrobił dokładnie to, co wcześniej zapowiadał, a rynki muszą teraz poważnie się dostosować do nowej rzeczywistości – twierdzi John Hardy, strateg Saxo Banku.
Analitycy Deutsche Banku wyliczyli, że po wejściu w życie podwyżek ceł ogłoszonych przez Trumpa stawki celne w USA w porównaniu z wartością importu staną się najwyższe od lat 40. Według ekonomistów Goldman Sachs może to prowadzić do podwyższenia inflacji bazowej PCE (czyli wskaźnika wzrostu cen preferowanego przez Fed) w USA o 0,7 pkt proc. oraz do ścięcia 0,4 pkt proc. ze wzrostu PKB. Prognozy zysków na akcję spółek z indeksu S&P 500 mogą spaść o 2–3 proc. W dużo gorszej sytuacji będą Kanada i Meksyk. Analitycy JPMorgan Chase prognozują, że oba kraje pogrążą się w recesji.
Czytaj więcej
Amerykański prezydent Donald Trump zaskoczył inwestorów, dokonując szybszych i większych podwyżek...