Czy rynek chiński oprze się kryzysowi? Giełda radzi sobie zaskakująco dobrze

Państwo Środka nadal walczy z covidem w radykalny sposób. Daje mu się przez to we znaki spowolnienie gospodarcze. W systemie bankowym pojawiły się już oznaki napięć. Mimo to wielu analityków jest dosyć optymistycznie nastawionych wobec giełd chińskich.

Publikacja: 11.07.2022 21:00

Lockdown wprowadzony w Makau doprowadził do przeceny akcji operatorów kasyn i wywołał niepokój przed

Lockdown wprowadzony w Makau doprowadził do przeceny akcji operatorów kasyn i wywołał niepokój przed nową falą pandemii w Chinach.

Foto: Fot. Justin Chin/Bloomberg

Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, stracił podczas poniedziałkowej sesji 2,77 proc., a chiński indeks Shanghai Composite spadł o 1,27 proc. Papiery grupy Alibaba tąpnęły o 5,8 proc. w Hongkongu, a koncernu Tencent spadły o 2,9 proc. Bezpośrednim powodem ich wyprzedaży były kary nałożone na obie spółki przez regulatora. Powody do niepokoju dała inwestorom również sytuacja pandemiczna. W Makau wprowadzono lockdown na tydzień, co sprowokowało wyprzedaż akcji operatorów kasyn. (Papiery Wynn Macau straciły w poniedziałek 6,7 proc., a Sands China staniały o 8,2 proc.). Częściowy lockdown wprowadzono też m.in. w liczącym 13 mln mieszkańców mieście Xian w środkowych Chinach. Liczba zakażeń Covid-19 rosła w ostatnich dniach w Szanghaju, gdzie wykryto nowy subwariant koronawirusa.

parkiet.com

Obawy przed nową falą restrykcji pandemicznych, która znów osłabiłaby drugą pod względem wielkości gospodarkę świata, negatywnie wpływały na nastroje na globalnych rynkach podczas poniedziałkowej sesji oraz przyczyniły się do wyprzedaży na rynku naftowym. Cena ropy gatunku WTI zniżkowała w poniedziałek o ponad 2 proc., dochodząc do 101 USD za baryłkę. Czy jednak te obawy mogą utrzymać się dłużej na rynkach? I czy nie są one przesadzone?

Gorące dane

Obecny tydzień przyniesie publikację wielu ważnych danych gospodarczych z Chin. W piątek poznamy odczyt chińskiego PKB za drugi kwartał. Pokaże on, jak radziła sobie gospodarka Państwa Środka w trakcie lockdownów, które obejmowały m.in. Szanghaj. Analitycy średnio prognozują, że piątkowe dane będą mówiły o wzroście PKB o zaledwie 1 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,8 proc. w pierwszym kwartale. Wcześniej, bo w środę, zostaną opublikowane statystyki o chińskim handlu zagranicznym w czerwcu. Będą one ważną wskazówką co do tego, jak globalne spowolnienie gospodarcze wpływa na chiński eksport. W poniedziałek opublikowano natomiast dane o nowych kredytach w Chinach. Nowe pożyczki sięgnęły w czerwcu 2,8 bln juanów (1,98 bln zł lub 417 mld USD) i były o 900 mld juanów większe niż w maju. Podaż pieniądza M2 wzrosła natomiast w zeszłym miesiącu o 11,4 proc. – najbardziej od listopada 2016 r. Ten wzrost jest oczywiście elementem stymulowania gospodarki przez bank centralny. Władze chcą więc uniknąć zbyt głębokiego spowolnienia wzrostu PKB.

Czytaj więcej

Chiny. Zastrzyk pieniędzy dla gospodarki

Wielu analityków wątpi w to, czy rządowi uda się osiągnąć tegoroczny cel wzrostu gospodarczego wynoszący 5,5 proc. – Jest spory dystans do osiągnięcia oficjalnego celu wzrostu. Powinno być więc więcej stymulacji gospodarczej – twierdzi Ding Shuang, ekonomista Standard Chartered. Analitycy Bloomberg Economics wskazują natomiast, że słabą stroną gospodarki chińskiej może być w drugiej połowie roku konsumpcja. Prognozują, że sprzedaż detaliczna wzrośnie w tym półroczu tylko o 0,5 proc., podczas gdy w latach 2020–2021 rosła średnio o 4 proc., a w 2019 r. zwiększyła się o 9 proc.

Niepokoić może również kryzys na chińskim rynku nieruchomości oraz oznaki napięć wśród mniejszych banków. Już w kwietniu 400 tys. klientów straciło dostęp do depozytów w kilku bankach w prowincji Henan. Pożyczkodawcy ci, z ominięciem prawa, przyjmowali depozyty spoza prowincji (wykorzystując do tego rynkowe platformy). W niedzielę oszukani klienci banków protestowali przed oddziałem Ludowego Banku Chin w Zhengzhou, stolicy prowincji Henan. Ich demonstracja została rozpędzona przez milicjantów w cywilnych ubraniach.

Podwyższane prognozy

Pomimo niepokojących sygnałów napływających z Chin, coraz więcej inwestorów zaczyna optymistycznie postrzegać chiński rynek akcji. Pozytywne rekomendacje dla tego rynku wydały ostatnio m.in.: Citigroup oraz fundusze Man Group i PineBridge Investments. Są one przekonane, że chińskie władze będą w nadchodzących miesiącach luzowały restrykcje pandemiczne, co powinno (wraz z działaniami stymulacyjnymi) przyczynić się do ożywienia gospodarczego.

– Stopniowe otwieranie gospodarki Szanghaju i luzowanie reguł kwarantanny sugerują, że najgorsze może już być za nami. Wzrost gospodarczy powinien ładnie przyspieszać, przynajmniej w bliskim terminie – uważa Cynthia Chen, zarządzająca funduszem w PineBridge Investments.

Mimo problemów, których doświadczają Chiny, ich rynek akcji radził sobie w tym roku dosyć dobrze na tle innych globalnych rynków. Shanghai Composite stracił od początku stycznia tylko 9 proc., podczas gdy amerykański S&P 500 zniżkował o 18 proc. Po raz pierwszy od 2017 r. korelacja pomiędzy tymi indeksami stała się ujemna.

Do ostrożności wobec chińskiego rynku akcji wzywają jednak analitycy Credit Suisse. Obcięli oni prognozy dla indeksu Shanghai Composite i spodziewają się „wyboistego” ożywienia w Chinach.

Juan osłabł w ostatnich miesiącach. Dużo bardziej traciły jednak waluty części państw rozwiniętych

Za 1 USD płacono w poniedziałek po południu 4,77 zł. Od początku roku polska waluta straciła wobec amerykańskiej 15 proc. Mocniej zniżkował w tym czasie forint węgierski (19,8 proc.), a bardziej umiarkowanie korona czeska (10,1 proc.). Pod presją znalazły się jednak nie tylko waluty państw wschodzących naszego regionu. Wyprzedawane są również waluty wielu państw rozwiniętych. Euro zniżkowało od początku roku o 11,1 proc. wobec dolara, a korona szwedzka straciła w tym czasie 14,5 proc., czyli niewiele mniej niż złoty. O 16 proc. osłabł natomiast jen japoński. Dolar zyskuje na sile m.in. ze względu na agresywne zaciskanie polityki pieniężnej przez Fed, ale również dlatego, że jest walutą „bezpiecznej przystani”. Waluty państw Europy są wyprzedawane choćby ze względu na groźbę wywołania przez Rosję kryzysu energetycznego, który może mocno uderzyć w gospodarki tych krajów. Nie powinno więc dziwić to, że prognozy PKB dla krajów Europy są coraz gorsze.

– Istotne spowolnienie wzrostu widoczne jest we wszystkich najnowszych statystykach. Strefa euro jest z pewnością w gorszej sytuacji niż Stany Zjednoczone czy Chiny. Twórcy polityki pieniężnej w strefie euro, w szczególności „gołębia” większość Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego (EBC), zbyt długo zwlekali z przyznaniem, że inflacja nie jest tak przejściowa, jak wcześniej sądzono – twierdzi Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku.

Osłabł również juan chiński. Od początku roku stracił on wobec dolara 5,4 proc. W tym samym czasie dolar Hongkongu stracił w stosunku do dolara USA 0,7 proc. To nie oddaje jednak w pełni nastrojów wśród inwestorów, gdyż kursy obu walut poruszają się w granicach ustalonych przez ich banki centralne, a bank centralny Hongkongu przeprowadzał w ostatnich miesiącach duże interwencje stabilizujące kurs lokalnej waluty.

Juan szczyt osłabienia miał w maju. Za 1 USD płacono wówczas ponad 6,8 juana, czyli najwięcej od jesieni 2020 r. Osłabienie chińskiej waluty można jednak uznać za formę stymulowania gospodarki, gdyż przyczynia się ono do zwiększenia zysków eksporterów. HK

Gospodarka światowa
USA: Odczyt PKB rozczarował inwestorów
Gospodarka światowa
PKB USA rozczarował w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
Nastroje niemieckich konsumentów nadal się poprawiają
Gospodarka światowa
Tesla chce przyciągnąć klientów nowymi, tańszymi modelami
Gospodarka światowa
Czy złoto będzie drożeć dzięki Chińczykom?
Gospodarka światowa
Czy cena złota dojdzie do 3000 dolarów za uncję?