– Najwyraźniej koncern nie jest odporny na ekonomiczne zawirowania – komentuje wyniki Brendan Barnicle, analityk z Pacific Crest Securities.Na rocznym wyniku sprzedaży zaważył miniony kwartał, w trakcie którego przychody giganta z Redmond zmalały aż o 17 proc., do 13,1 mld USD, wyraźnie rozmijając się z prognozowanymi przez analityków 14,5 mld USD. W rezultacie przychody całoroczne spadły o 3,3 proc., do 58,4 mld USD.Dane dotyczące sprzedaży okazały się dla inwestorów bardziej alarmujące niż wynik netto, który obniżył się w IV kwartale finansowym (zakończył się 30 czerwca) o 29 proc., do 3,05 mld USD. Akcje koncernu staniały aż o 8 proc.
W Microsoft, jak i inne spółki z branży informatycznej, uderzył głównie spadek popytu na sprzęt i oprogramowanie ze strony klientów biznesowych. Firma zarabia więcej na systemie Windows sprzedawanym właśnie z pecetami dla firm niż na tańszych wersjach do użytku domowego. Z niecierpliwością więc wyczekuje powrotu przedsiębiorców do zakupów.
Słaba gospodarka nie jest jednak jedynym problemem giganta. Do dziś Microsoft nie zdołał przekonać klientów do Visty, wersji Windows wprowadzonej na rynek w 2007 r. Obecnie aż 86 proc. pecetów w przedsiębiorstwach wciąż pracuje na liczącym już 8 lat systemie XP, uchodzącym za stabilniejszy i bardziej niezawodny. XP, który jest tańszy od Visty, znacznie lepiej nadaje się też do podbijających rynek netbooków.
W odpowiedzi na krytykę Visty Microsoft już jesienią wprowadzi na rynek jego następcę – system Windows 7, nad którym właśnie zakończył prace. Steven Ballmer, szef Microsoftu, ostatnio poskramiał jednak apetyty osób liczących, że premiera Windows 7 spowoduje znaczny wzrost sprzedaży komputerów i oprogramowania. – Może tak się stanie, a może wcale nie – mówił.
W IV kwartale Microsoft zanotował też spadek przychodów w pionach odpowiadających za pakiet biurowy Office, konsole do gier Xbox oraz oprogramowanie do serwerów.