W ten sposób Geithner starał się przekonać Chińczyków, że wartość posiadanych przez nich amerykańskich obligacji nie jest zagrożona nawet mimo rekordowo wysokiego deficytu budżetowego USA w tym roku. Do końca września, kiedy kończy się rok obrachunkowy, deficyt ten ma sięgnąć 1,8 bln USD.
Przedstawiciele administracji USA zapowiadali, że w trakcie szczytu spróbują złagodzić opór Chin wobec zagranicznych inwestycji. Mieli też zachęcać Chińczyków do promowania u siebie konsumpcji i ograniczania znaczenia eksportu w gospodarce. Miałoby to sprzyjać ograniczaniu globalnej nierównowagi. Dla Chin kluczowymi kwestiami miały zaś być ceny obligacji USA oraz stabilność amerykańskiej waluty.
Chiny wysłały do Waszyngtonu wicepremiera Wanga Qishana oraz wiceministra spraw zagranicznych Daia Bingguo. USA reprezentują Geithner oraz sekretarz stanu Hillary Clinton. Choć dwudniowy szczyt jest określany jako ekonomiczny, poruszane miały być na nim też kwestie polityczne.