Debiutowe szaleństwo

Akcje State Construction drożały na debiucie nawet o 90 proc., mimo że giełda w Szanghaju w tym dniu miała spadek największy od ośmiu miesięcy

Pierwszy dzień notowań na giełdzie w Szanghaju akcje China State Construction Engineering Corp. zakończyły ostatecznie na poziomie o 56 proc. wyższym od ceny ofertowej. Tak olbrzymi popyt na papiery w największej od 16 miesięcy pierwotnej ofercie publicznej na świecie potwierdza bezgraniczne zaufanie inwestorów do dalszego niezakłóconego rozwoju chińskiej gospodarki.

[srodtytul]Gigantyczne obroty[/srodtytul]

Na zamknięciu sesji akcje State Construction, największego w Chinach przedsiębiorstwa budownictwa mieszkaniowego, kosztowały 6,53 juana (2,75 zł), podczas gdy cena ofertowa wynosiła 4,18 juana. Właściciela zmieniło około 4,2 mld akcji, cztery razy więcej niż wtorkowy wolumen obrotu papierami spółek wchodzących w skład indeksu Standard & Poor’s 500. Obroty akcjami State Construction były też ponad dwa razy większe niż wolumen na papierach PetroChina w dniu ich debiutu w Szanghaju w listopadzie 2007 r. Rok wcześniej w pierwszym dniu notowań Industrial & Commercial Bank of China właścicieli zmieniło 2,6 mld walorów.

Inwestorów przed posiadaniem akcji State Construction nie był w stanie powstrzymać nawet największy od ośmiu miesięcy spadek głównego indeksu giełdy w Szanghaju, i to mimo że wartość tej oferty była większa niż czterech poprzednich w tym roku.

Wskaźnik Shanghai Composite zniżkował wczoraj o 5 proc., najbardziej od 18 listopada, co przerwało wzrost, który wywindował w tym miesiącu kapitalizację chińskiego rynku na drugie miejsce na świecie przed Japonię.

Przyczyną wczorajszej przeceny większości chińskich akcji były zapewne obawy, że tegoroczny wzrost indeksu w Szanghaju o 79 proc. był nadmierny w porównaniu ze spodziewanymi zyskami spółek. Wewnątrzchińskie przyczyny wczorajszego spadku indeksu w Szanghaju potwierdza też to, że tym razem nie spowodował on przeceny na europejskich rynkach. Nie zmniejszył też zainteresowania chińskimi spółkami gdzie indziej. Akcje firmy BBMG, największego producenta cementu w Chinach, też zdrożały o 56 proc. w pierwszym dniu obrotu w Hongkongu.

[srodtytul]Bezsilny nadzór[/srodtytul]

Debiutowe szaleństwo uwidoczniło też nieskuteczność wszelkich zabiegów nadzoru rynku mających na celu ograniczenie spekulacji w pierwszych dniach notowań. Po prawie roku zakazu przeprowadzania pierwotnych ofert chińscy inwestorzy przypomnieli sobie, że najwięcej zarabia się na debiucie i na razie zarabiają. W zeszłym roku akcje wprowadzane na giełdy w Szanghaju lub Shenzhen zyskiwały na debiucie średnio 152 proc. Sprzyja temu również rekordowa akcja kredytowa chińskich banków w ostatnich miesiącach. Wartość zapisów na akcje State Construction wyniosła 1,85 bln juanów, to więcej niż łączna kapitalizacja rynków w Norwegii i Rosji.

Debiutowego szaleństwa nie powstrzymują też informacje o notowaniach w następnych dniach. Papiery wszystkich trzech spółek, które w tym roku weszły na giełdę w Shenzhen, są już tańsze niż wynosił kurs na zamknięciu w pierwszym dniu notowań. Akcje Sichuan Expressway, pierwszej spółki od prawie roku, która weszła na giełdę w Szanghaju, zdrożały trzykrotnie na poniedziałkowym debiucie, a w dwóch następnych dniach ich kurs spadał po dopuszczalne 10 proc.Powodzenie akcji State Construction i BBMG ma jednak uzasadnienie fundamentalne. Większość z 4 bln juanów chińskiego programu stymulacyjnego trafia do budownictwa.