Hrywna osłabiła się do najniższego poziomu od marca. Ukraińska waluta straciła w ciągu ostatnich trzech miesięcy już blisko 10 proc. wobec dolara. Bardziej od niej traciły w tym czasie jedynie niektóre afrykańskie waluty.
[srodtytul]Nie ma powodu do paniki?[/srodtytul]
Osłabienie hrywny wyraźnie kontrastuje z danymi świadczącymi o poprawie sytuacji gospodarczej na Ukrainie. Kijów porozumiał się z Międzynarodowym Funduszem Walutowym na temat wypłat kolejnych transz pomocy finansowej, Naftohaz zaczął na bieżąco płacić Gazpromowi za dostawy gazu, recesja, choć wciąż bardzo głęboka (18 proc. spadku PKB w drugim kwartale), zmniejsza się, rząd dokapitalizował banki. Czemu więc waluta naszych sąsiadów tak mocno się osłabiła?
– Od jesieni zeszłego roku do lutego hrywna straciła na wartości około 80 proc. wobec dolara. Stało się tak z powodu spadku inwestycji zagranicznych i załamania popytu na wyroby ukraińskiego przemysłu. Od tej pory trend spadkowy został wyhamowany, ale mamy do czynienia z wahaniami nawet o 10 proc. Obecnie hrywna traci na wartości, gdyż ukraińskie firmy muszą spłacić w sierpniu i wrześniu wielomiliardowe długi. To także okres zwiększonych płatności za gaz. Nie bez znaczenia są też gorsze nastroje ludności i związane z nimi wykupywanie obcych walut – tłumaczy Dmitrij Gurow, strateg ds. rynków wschodzących w UniCredit CAIB.
Analitycy wskazują również, że Narodowy Bank Ukrainy powstrzymywał się w ostatnich tygodniach od interwencji na rynku walutowym, m.in. nie chcąc tracić rezerw międzynarodowych. Od początku roku wydał on bowiem na wspieranie kursu hrywny około 8 mld USD.– Ustabilizować kurs hrywny na wieczność można, ale gdy ma się rezerwy takie jak Chiny. U nas są one duże, ale nie nieskończone – argumentuje Władimir Dubrowskij, ekonomista CASE Ukraina.