Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centyralnego podczas sympozjum odpierał zarzuty, że jego instytucja w walce z kryzysem finansowym była zbyt ostrożna.
Ekonomista Nouriel Roubini twierdził, że EBC zbyt długo zwlekał z obniżką głównej stopy procentowej i zbyt mało pieniędzy wpompował w gospodarkę. Trichet przypomniał, że głównym celem jego instytucji jest zapewnienie stabilnych cen i właśnie to EBC starał się realizować jednocześnie próbując pobudzić akcję kredytową banków. Argumentowal, że dzięki postawie EBC inwestorzy nie mieli wątpliwości, że będzie w stanie kontrolować inflację, a jednocześnie zagwarantował bankom płynność. Tricheta wspierał Juergen Stark z rady EBC. Ostrzegł, że zmiana nastawienia mogłaby podważyć wiarygodnośc banku centralnego strefy euro.
Z kolei kierownictwu amerykańskiej Rezerwy Federalnej dostało się za to, że zbyt długo utrzymuje stopy procentowe blisko zera. Carl Walsh z University of California, uważa, że potencjalnie może to być niespójne z dążeniem do zapewnienia stabilnych cen. Donald Kohn, wiceprezes Fedu, powiedział, że obecnie bank centralny USA stara się nie dopuścić do zbyt niskiej inflacji.
JapończykMasaaki Shirakawa uważa, że banki centralne, by uniknąć powiększania baniek spekulacyjnych nie powinny zbyt długo utrzymywać stóp procentowych na zbyt niskim poziomie.