Papantoniou wyjaśnił portalowi CNBC.com, że zawarta w 2002 r.

transakcja, w której pośredniczył Goldman Sachs, polegała na wymianie greckich obligacji denominowanych w jenach i dolarach na euro. Moment jej rozliczenia ustalono na 2019 r. – Wzięliśmy pożyczkę, która miała zostać spłacona w 2019 r. Było wiadomo o tym publicznie. Postąpiliśmy podobnie jak inne kraje strefy euro, które zawierały takie transakcje – dodał Papantoniou. Wymienił Włochy, Francję i Hiszpanię. Dodał, że oprócz Goldmana w transakcjach dla Grecji pośredniczyły banki JPMorgan i Morgan Stanley i że kolejny grecki rząd termin spłaty zobowiązań przesunąłz 2019 r. na 2037 r.

Papantoniou twierdzi, że zgiełk wokół transakcji zupełnie go zaskoczył. Jego zdaniem Grecja znalazła się na celowniku w tej sprawie tylko dlatego, że przechodzi kryzys finansowy, i ze względu na stereotyp, iż fałszowała statystyki narodowe.

O swapach używanych przez Grecję zrobiło się głośno ze względu na podejrzenia, że dzięki nim rząd mógł ukrywać prawdziwy stan finansów publicznych i wykazywać niższy od rzeczywistego deficyt budżetowy – co mogło przyczynić się do spotęgowania obecnych problemów tego kraju.Śledztwo w sprawie podejrzanych instrumentów wszczął w ostatnich dniach Eurostat, unijny urząd statystyczny. Dzisiaj mija termin, w którym Grecja powinna złożyć Eurostatowi wyjaśnienia dotyczące feralnych transakcji.