Swoich racji dochodzą przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, który wczoraj zaczął rozpatrywać sprawę. Właściciele byłego paliwowego giganta uważają, że powinni otrzymać rekompensatę za nielegalne ściąganie podatków przez rosyjskie władze, co doprowadziło koncern do bankructwa.

Majątek Jukosu został przejęty przez rosyjskie władze i wystawiony w 2007 r. na aukcję, żeby uregulować należności podatkowe na kwotę ponad 30 mld USD. Główny akcjonariusz spółki Michaił Chodorkowski obecnie odbywa wyrok ośmiu lat więzienia za unikanie podatków i oszustwa. Jukos po raz pierwszy wystąpił do sądu już w 2004 r. Teraz, gdy koncern nie istnieje, jego właściciele walczą o swoje na podstawie konwencji praw człowieka. Sąd w Strasburgu zgodził się początkowo rozpatrzyć sprawę w styczniu 2009 roku, ale dwukrotnie przekładał termin postępowania ze względu na nieobecność oficjalnych przedstawicieli Rosji.