Ale kamieniem milowym w rozwoju rynku okazały się emisje przeprowadzone na rynkach wschodzących (emerging markets).

Z pierwotnych ofert publicznych spółki z krajów rozwijających się pozyskały więcej pieniędzy niż firmy z rynków dojrzałych. To pierwszy taki przypadek w historii. Spółki mające siedziby w krajach rozwijających się zebrały w 2009 r. z pierwotnych ofert 77 mld USD, w porównaniu z 48 mld USD pozyskanymi w ten sposób przez firmy z państw wysoko uprzemysłowionych. JPMorgan Chase & Co. zajął pierwsze miejsce na świecie pod względem wielkości przychodów z gwarantowania emisji akcji i papierów związanych z akcjami. Pozyskał z tego tytułu 2,19 mld USD i wyprzedził Goldman Sachs Group, którego przychody w tym segmencie wyniosły 2,17 mld USD. Na trzecim miejscu tej klasyfikacji uplasował się Bank of America Merrill Lynch z 1,91 mld USD.

Przychody za przeprowadzenie IPO, wtórnych emisji akcji oraz obligacji zamiennych wzrosły w 2009 r. do 22 mld USD i były prawie dwa razy większe niż rok wcześniej. Były też większe od łącznych opłat za gwarantowanie emisji obligacji i za doradzane spółkom przy fuzjach i przejęciach.

Emisje akcji okazały się też najbardziej lukratywne dla organizujących je banków, gdyż pobierały one od spółek średnio 3,43 proc. wartości transakcji. To ponad trzy razy więcej niż za doradzanie przy fuzjach i przejęciach i 10 razy więcej niż przy emisjach obligacji.

Bankowcy spodziewają się w tym roku niemal podwojenia emisji akcji na emerging markets do 200 mld USD, gdyż Chiny, Indie i Brazylia już zapowiedziały wprowadzanie nowych spółek na giełdy. Ernst & Young szacuje, że tylko w Chinach wartość ofert pierwotnych sięgnie 100 mld USD i będzie dwa razy większa od 40–50 mld USD oczekiwanych z IPO w Stanach Zjednoczonych.