Bank of America (BofA), największy bank w USA pod względem wielkości aktywów, wypracował w drugim kwartale 3,12 mld USD zysku netto (28 centów na akcję), a przed rokiem zarobił na czysto 3,22 mld USD (33 centy na akcję). Wyniki pożyczkodawcy okazały się nieco lepsze od prognoz analityków, które mówiły, że zysk na akcję wyniesie jedynie 23 centy. Na otwarciu w Nowym Jorku cena akcji banku spadała jednak o blisko 6 proc.
Wyniki podał w piątek również Citigroup, trzeci amerykański bank. Zarobił na czysto w drugim kwartale 2,3 mld USD, podczas gdy w tym okresie zeszłego roku 4,3 mld USD. Zysk na akcję wyniósł 9 centów i był o 4 centy większy, niż mówiła średnia prognoz analityków. Tak jak w wypadku BofA wynik rozczarował jednak rynki. Akcje Citi taniały na początku sesji za oceanem o 2, 5 proc.
[srodtytul]Koszty kryzysu[/srodtytul]
Drugi kwartał był trudny dla pożyczkodawców. Zawirowania na rynkach związane z europejskim kryzysem zadłużeniowym uderzały w bankowość inwestycyjną, a tempo ożywienia gospodarczego w USA nie zwiększyło się znacząco.
– Jesteśmy w okresie zmagania się z gospodarką i minie jeszcze kilka kwartałów, zanim zobaczymy solidną aktywność ekonomiczną. Przedzieramy się więc przez błoto, ale idziemy w dobrym kierunku – stwierdził Brian Moynihan, prezes BofA.