Reckitt, jeden z największych na świecie producentów dóbr szybkozbywalnych (jego kapitalizacja to 35,4 mld USD), za walor SSL zapłaci 1,17 funta. To o 33 proc. więcej, niż wynosiła jego cena na zamknięciu wtorkowej sesji na londyńskiej giełdzie.
Będzie to największe przejęcie Reckitta od 1999 r., od kiedy spółka funkcjonuje w swojej obecnej formie. Zarząd spółki liczy na to, że marki SSL pozwolą jej na rozwój w segmencie produktów higienicznych i kosmetycznych. Ma to m.in. zrekompensować spadek przychodów ze sprzedaży Suboxonu (lek do walki z uzależnieniem od heroiny), gdy na rynek wkroczą jego tańsze substytuty. Jesienią ub.r. wygasł bowiem patent Reckitta na ten środek, którego sprzedaż w ostatnich latach rosła najszybciej z palety jego produktów.
Spółka z angielskiego Slough spodziewa się, że w 2011 r. przychody z Suboxonu w USA, gdzie jest on szczególnie popularny, tąpną o 80 proc. Analitycy podkreślają jednak, że Reckitt znany jest z nazbyt pesymistycznych prognoz. Mimo to uważają, że premia, jaką zapłaci on za właściciela marki Durex, jest uzasadniona.
Tego samego zdania są najwyraźniej inwestorzy, który wywindowali w środę akcje Reckitta nawet o 4,8 proc. Walory SSL drożały po południu o 33 proc.
Po przejęciu SSL, przychody Reckitta ze sprzedaży środków higienicznych i kosmetycznych zwiększą się o 36 proc. – podał w wydanym w środę oświadczeniu prezes spółki Bart Brecht. W 2009 r. z tego segmentu rynku pochodziło 27 proc. (2,1 mld funtów) przychodów spółki. Fuzja ma również przynieść – począwszy od 2012 r. - około 100 mln funtów oszczędności rocznie.