Amerykański prezes nową nadzieją dla BP

Koncern poniósł w zeszłym kwartale 17 mld USD straty netto. To głównie skutek wycieku w Zatoce Meksykańskiej. Efektem katastrofy jest też zmiana szefa spółki

Publikacja: 28.07.2010 07:44

Robert Dudley, wybrany na nowego szefa BP, ma opinię dobrego menedżera.

Robert Dudley, wybrany na nowego szefa BP, ma opinię dobrego menedżera.

Foto: Bloomberg

Nie było chyba dla nikogo zaskoczeniem, że drugi kwartał okazał się fatalny dla brytyjskiego koncernu naftowego BP. Poniósł on w tym okresie aż 17,2 mld USD straty netto. (W drugim kwartale 2009 r. zarobił zaś na czysto 4,4 mld USD). Strata została spowodowana przez olbrzymi wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej, do którego doszło 20 kwietnia, po eksplozji na platformie Deepwater Horizon.

Ta katastrofa ekologiczna kosztowała BP w zeszłym kwartale 32,2 mld USD. Spółka jeszcze przez wiele miesięcy będzie poważnie odczuwała jej skutki. Akcje BP zyskiwały jednak we wtorek, na otwarciu sesji w Londynie, ponad 1 proc. Raport o wynikach przyćmiła bowiem informacja o wyborze nowego prezesa koncernu.

[srodtytul]Czas dla Amerykanina[/srodtytul]

Od 1 października szefem BP będzie amerykański menedżer Robert Dudley. Obecnie kieruje on działaniami koncernu powstrzymującymi wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej i łagodzącymi skutki tej katastrofy. Wcześniej był m.in. szefem TNK-BP, rosyjskiej spółki joint venture BP. Stracił to stanowisko w 2008 r. w wyniku głośnego konfliktu ze wspieranymi przez Kreml rosyjskimi oligarchami.

Koncern zdecydował się na wybór amerykańskiego prezesa, licząc, że zdoła w ten sposób choć częściowo uchronić się od gniewu amerykańskiej opinii publicznej oraz administracji prezydenta USA Baracka Obamy. Dotychczasowy prezes Tony Hayward stał się bowiem, w wyniku wycieku w Zatoce, osobą znienawidzoną przez Amerykanów. Dalsze jego prezesowanie mogłoby zagrozić operacjom BP w USA. Koncern postanowił więc, że Hayward zostanie wysłany... na Syberię. Będzie tam doradcą TNK-BP. Na „pocieszenie” dostanie też 10,8 mln funtów odprawy emerytalnej oraz 1 mln funtów pensji za 2010 r.

– Rezygnacja ze stanowiska dla dobra BP, a zwłaszcza BP w USA, jest rzeczą właściwą – stwierdził Hayward.

[srodtytul]Konieczna wyprzedaż[/srodtytul]

Najbliższe kwartały będą trudne dla BP. By uporać się z finansowymi skutkami wycieku, koncern zmniejszy dywidendę, ograniczy inwestycje oraz sprzeda aktywa warte 30 mld USD (wliczając w to sprzedane w zeszłym tygodniu za 7 mld USD amerykańskiej firmie Apache złoża ropy i gazu w USA, Kanadzie i Egipcie). Dudley będzie musiał też przekonać władze USA, by pozwoliły jego firmie na dalsze wiercenia w Zatoce Meksykańskiej.

Wybór Dudleya na prezesa jest na razie dobrze oceniany przez analityków. Część z nich uważa również, że po przezwyciężeniu kryzysu w Zatoce akcje BP mogą stać się atrakcyjne. – BP ma nową strategię, nowego prezesa i najgorsze za sobą. Koszty wycieku okazały się mniejsze, niż się spodziewano. Są więc dobre perspektywy dla kursu akcji tej firmy w średnim terminie – uważa Jasson Kenney, analityk z ING.

Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki