W swoich wyliczeniach uwzględnili m.in. wpływy, jakich budżet USA nie zyskał w wyniku recesji. Jak jednak wskazują Binder i Zandi, koszt kryzysu został poważnie ograniczony przez działania Fedu oraz rządu amerykańskiego.
Z wyliczeń tych ekonomistów wynika, że PKB USA byłby w tym roku mniejszy nawet o 6,5 pkt proc., gdyby rząd amerykański nie wspomógł finansowo banków, nie wdrożył pakietu stymulacyjnego dla gospodarki, a Fed nie uruchomiłby programów zakupu obligacji i udzielania bankom antykryzysowych pożyczek. Niepodjęcie tych działań doprowadziłoby do tego, że w USA byłoby o 8,5 mln miejsc pracy mniej niż obecnie. Ponadto dużym problemem dla gospodarki byłaby deflacja. – Choć skuteczność poszczególnych rządowych programów antykryzysowych może być dyskusyjna, nie ulega wątpliwości, że reakcja państwa na kryzys była bardzo efektywna – napisali Binder i Zandi.
Część ekonomistów kwestionuje jednak wnioski z ich raportu. – Jestem zaskoczony, że doszukali się aż tak wielkiego wpływu programów antykryzysowych na gospodarkę. Nie pasuje to do moich badań. Co prawda Fed zdołał ustabilizować sytuację na rynkach, ale jego program wykupu obligacji powiązanych z rynkiem hipotecznym nie był efektywny. Również pakiet stymulacyjny administracji Obamy miał mały wpływ na gospodarkę poza zadłużeniem, które przyniósł – uważa John B. Taylor, ekonomista z Uniwersytetu Stanforda.