O ile testy przekonały rynek, że duże banki poradzą sobie w razie uderzenia kolejnej fali kryzysu, o tyle niewiele powiedziały o odporności na wstrząsy małych i średnich banków. A to one nadal mają trudności z finansowaniem z rynku i mogą się znaleźć wśród najbardziej poszkodowanych, jeśli kryzys w Europie znowu się zaostrzy.
„Jedną z naszych głównych obaw jest to, że niektóre hiszpańskie, greckie, portugalskie oraz irlandzkie banki w nadchodzących miesiącach będą wciąż miały trudności w dostępie do finansowania na rynku międzybankowym” – napisali analitycy agencji ratingowej Fitch. Podobną opinię głośno wyrażają nawet bankowcy z peryferii strefy euro.
– Reakcja giełd na testy wytrzymałościowe była większa niż reakcja rynku pieniężnego. Nie zauważyliśmy, by sytuacja się poprawiła ani by pożyczki nagle stały się bardziej dostępne. Greckie banki wciąż zwracają się do Europejskiego Banku Centralnego o fundusze – twierdzi Panagiotis Dimitropoulos, skarbnik w Millennium Bank-Greece (filii portugalskiego Millennium BCP).
Na koniec czerwca greckie banki były winne EBC 94 mld euro (które pożyczyły wcześniej na preferencyjnych warunkach w ramach antykryzysowych aukcji). Było to o 5 proc. więcej niż w maju. (Dane przedstawiające sytuację na koniec lipca będą znane w połowie sierpnia).
Z funduszów EBC korzysta również wiele hiszpańskich banków. Na koniec czerwca były one winne z tego tytułu unijnemu bankowi centralnemu 126 mld euro, gdy jeszcze w maju 85,6 mld euro. W Portugalii wartość kredytów zaciągniętych przez banki w EBC wzrosła w tym czasie o 12 proc., do 40 mld euro.