Gospodarka strefy euro wyraźnie przyspieszyła w II kwartale. PKB wzrósł wówczas o 1,7 proc. w skali rocznej i o 1 proc. w porównaniu z I kwartałem, gdy wzrost wyniósł zaledwie 0,2 proc. To najlepsze dane od trzech i pół roku. Większość ekonomistów wskazuje, że ich osiągnięcie to w znacznej mierze efekt ożywienia w Niemczech – gospodarczym motorze strefy euro.
– Wzrost napędzają Niemcy. O ile widzimy pewne ryzyko dla PKB strefy euro wynikające z konsolidacji fiskalnej w krajach z jej peryferii, o tyle nie spodziewamy się powrotu recesji w Europie – twierdzi Juergen Michels, główny ekonomista ds. strefy euro w Citigroup.
[srodtytul]Przyspieszenie nad Renem[/srodtytul] Niemiecka gospodarka rozwijała się w ostatnim kwartale najszybciej od zjednoczenia kraju. PKB wzrósł o 2,2 proc. w porównaniu z I kwartałem. Analitycy przewidywali, że zwiększy się o 1,3 proc. Wzrost w skali rocznej wyniósł 4,1 proc.
Tak dobre dane gospodarcze to głównie zasługa ożywienia na rynkach eksportowych oraz silnego osłabienia euro w minionym kwartale, na czym bardzo skorzystali niemieccy eksporterzy. – Dane za II kwartał sugerują, że nasza gospodarka, która skurczyła się w zeszłym roku o 4,7 proc., w tym roku wzrośnie o sporo ponad 2 proc. – uważa Rainer Bruedle, minister gospodarki w niemieckim rządzie. Ekonomiści wskazują jednak, że tak dobre wyniki makroekonomiczne jak w II kwartale raczej się już nie powtórzą.
– Superman ubiera się w tym roku na czarno, czerwono i złoto, w kolory niemieckiej flagi. W pewnym momencie będzie jednak musiał stać się z powrotem Clarkiem Kentem. Gospodarka nie może ciągle rosnąć w takim tempie – powiedział Carsten Brzeski, ekonomista z banku ING. – Ożywienie w Niemczech osłabnie, gdyż światowy popyt zwalnia, a Niemcy rozpoczną w przyszłym roku fiskalną konsolidację – zaznacza Jennifer McKeown, ekonomistka z Capital Economics.Opublikowane w piątek dane o PKB innych krajów Unii nie były aż tak rewelacyjne jak niemieckie, ale zazwyczaj lepsze od statystyk z początku roku.