Tzw. naga krótka sprzedaż różni się od zwykłej tym, że inwestor nie musi fizycznie posiadać instrumentu finansowego (np. pożyczonego od banku), żeby go sprzedać z zamiarem odkupienia potem po niższej cenie. Zgodnie z propozycjami KE, o których napisała agencja Bloomberga, nie byłoby to już więcej możliwe – inwestor zamierzający dokonać krótkiej sprzedaży akcji lub obligacji musiałby najpierw wykazać, że faktycznie ją posiada. KE uzasadnia, że okazanie instrumentu daje gwarancję, że transakcję będzie można rozliczyć.
Ograniczenia spekulacji w całej Unii Europejskiej od dawna domagają się od Brukseli m.in. Niemcy (które zakazały już „nagiej” krótkiej sprzedaży na swoim rynku) i Francja. Ich rządy uważają, że to nieograniczone możliwości spekulacji doprowadziły m.in. do eskalacji kryzysu wokół Grecji.
Bruksela proponuje więc również, aby inwestorzy musieli ujawniać stan posiadania znaczących pakietów tzw. CDS na obligacje krajów europejskich.