- Jeśli rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA wzrosną z obecnego poziomu do 3 proc. będzie to katastrofą dla rynków aktywów w Azji - twierdzi Kelvin Tay, ze szwajcarskiego banku UBS, zajmujący się inwestycjami w regionie Azja-Pacyfik. Jeśli ceny amerykańskich spadną tak bardzo, jego zdaniem , dojdzie do odpływu kapitału z Azji, co też zaszkodzi płynności tych rynków.
Rentowność 10-letnich papierów rządu amerykańskiego ostro wzrosła od początku maja, z 1,6 proc. do 2,61 proc. obecnie, głównie z powodu oczekiwań, że Rezerwa Federalna już we wrześniu zacznie zmniejszać pulę dodrukowywanych pieniędzy przeznaczonych na zakup obligacji skarbowych i hipotecznych na rynku.
Zmniejszająca się różnica (spread) w rentownościach między papierami amerykańskimi a azjatyckimi skłoniła inwestorów do pozbycia się tych ostatnich walorów na rzecz amerykańskich „skarbówek", mających status bezpiecznego schronienia. Ten przepływ kapitału zaszkodził już azjatyckim walutom i akcjom. W tygodniu zakończonym 5 czerwca z funduszy inwestujących w obligacje rynków wschodzących odpłynęło 1,5 miliarda dolarów, zaś z funduszy akcyjnych 5 mld USD, najwięcej w takim okresie od dwóch lat. W maju indeks MSCI Asia Pacific (bez Japonii) poleciał w dół o 11 proc. Od początku maja malezyjski ringgit stracił 4,3 proc., zaś tajlandzki baht zanurkował o 6,1 proc.
Dhiren Sarin, szef analityków technicznych w brytyjskim banku Barclays, zajmujących się regionem Azja-Pacyfik, przyznaje, że ruch amerykańskich rentowności do 3 proc. jest niebezpieczny dla regionu, ale zastrzega, że skala jego wpływu będzie zależała od tempa tej zwyżki.
- Jeśli stanie się to przyszłym tygodniu, albo w okresie dwóch najbliższych tygodni, spowoduje to duży stres na rynkach wschodzących. Im szybciej będzie się to działo tym więcej będzie obaw w związku z rosnącymi kosztami finansowania i nastąpi szybka ucieczka kapitału- ostrzega Sarin, dodając, że taki scenariusz oznaczałby dalszy spadek cen akcji na tych giełdach do wieloletnich dołków.