Jen osłabł od początku roku o blisko 25 proc. wobec amerykańskiej waluty. To przekłada się na wzrost zysków japońskich eksporterów i poprawia nastroje na rynku.
– Słabość jena ożywia oczekiwania, że eksporterzy osiągną w tym roku fiskalnym jeszcze większe zyski niż w poprzednim – twierdzi Hiroyuki Fukunaga, prezes firmy Investrust.
Od początku roku Nikkei 225 zyskał prawie 54 proc., co czyni go najlepszym na świecie indeksem rynków rozwiniętych. Co prawda późną wiosną doszło do silnej korekty na japońskim rynku akcji, ale straty już zostały odrobione. Większość analityków spodziewa się, że zwyżki będą kontynuowane w średnim terminie.
– Znowu pojawił się apetyt na ryzyko, co spowodowane jest kilkoma pozytywnymi czynnikami, m.in. osłabieniem jena. Rynek wygląda na przegrzany i w końcu powinno dojść do realizacji zysków, ale nastroje na rynku są obecnie na tyle dobre, by to przetrawić. Nie byłoby niespodzianką, gdyby Nikkei 225 do końca roku przekroczył poziom 16 tys. pkt – wskazuje Kenzaburo Suwa, strateg z Okasan Securities.
Inwestorzy nadal liczą na to, że luźna polityka pieniężna Banku Japonii oraz reformy rządu Shinzo Abe pobudzą japońską gospodarkę. Pozytywne efekty działań władz już są, ale dane gospodarcze napływające w ostatnich miesiącach przynoszą jednak dość mieszany obraz. PKB wzrósł w trzecim kwartale o 0,4 proc. (licząc kwartał do kwartału), gdy spodziewano się 0,5 proc. zwyżki. W drugim kwartale wzrost gospodarczy sięgnął 0,9 proc., a wielu analityków spodziewa się jego przyspieszenia w końcówce roku. W czwartek opublikowano nieco lepsze od prognoz dane o sprzedaży detalicznej. Zwiększyła się ona w październiku o 2,3 proc., gdy spodziewano się zwyżki o 2,2 proc. W piątek poznamy m.in. odczyty PMI dla japońskiego przemysłu, produkcji przemysłowej, stopy bezrobocia oraz inflacji.