W tej chwili, po ostatniej awanturze z obniżką oceny Stanów Zjednoczonych przez S&P,Moody's i Fitch wyraźnie przycichły.Za to krytyka decyzji S&P cały czas narasta.
Ta krytyka pogodziła nawet republikanów i demokratów w Stanach Zjednoczonych, którzy teraz już jednogłośnie domagają się nie tylko ograniczenia władzy agencji, ale i przykładnego ukarania S&P. Chcą jednocześnie doprowadzić do tego, aby i pozostałych siedem agencji uzyskało większe wpływy. Nie dociera do nich,że rating amerykański został obcięty także za to,że nie mogli ze sobą dojść do porozumienia.
Na razie S&P,Moody's i Fitch mają ok 95 proc. udziały w amerykańskim rynku ratingu - szacuje Peter Appert, analityk Piper przy tym to firmy i samorządy same zwracają się do „wielkiej trójki" i grubo za to płacą, by właśnie któraś z nich je oceniała. Ta wiarygodność nie zmieniła się nawet wówczas,kiedy agencje wyraźnie popełniły błędy - jak przy obniżeniu przez S&P ratingu Enronu po tym, jak już zbankrutował,czy utrzymywanie najwyższej oceny oszusta Bernarda Madoffa do czasu ujawnienia jego szwindli. A żadna z trzech największych nie zauważyła nic złego w mnożeniu obligacji sub-prime,nawet wtedy,kiedy wyraźnie widać było,że kryzys jest blisko.
Przeciwnikiem takiego postępowania jest były polski wicepremier i minister finansów,Leszek Balcerowicz. W „Faktach po Faktach" powiedział : Widać,że ktoś wini termometr za to,że wskazuje wysoką gorączkę, a to przecież nie termometr jest winien,że gorączka jest wysoka, ale ta gorączka ma jakieś przyczyny.
Zdaniem Mohammeda El-Eriana, dyrektora generalnego i głównego stratega inwestycyjnego Pacific Investment Management Co nie ma co się emocjonować tą sytuacją,skoro te trzy agencje otrzymały praktyczny monopol n ocenianie gospodarki na świecie. Może nam się to podobać lub nie, ale są one dzisiaj częścią globalnego systemu.