Rząd premiera Yoshihiko Nody planuje, że wydatki z kasy państwa wyniosą 90,3 biliona jenów, natomiast aż 49 proc. wydatków zostanie sfinansowanych wpływami z emisji nowych obligacji. Rząd planuje, że uda mu się sprzedać papiery o wartości 44,2 biliona jenów (566 miliardów dolarów). Jednak wydatki mają się zmniejszyć po raz pierwszy od sześciu lat na skutek m.in. opóźnionych wpłat do funduszu emerytalnego. Wielu specjalistów ma wątpliwości, czy Noda takim projektem ustawy budżetowej zdoła uspokoić agencje ratingowe i analityków. Przypominają, że dług publiczny Japonii dwukrotnie przekracza wielkość produktu krajowego brutto. Zdaniem Takahide Kiuchi, ekonomisty Nomura Securities, rząd, żonglując liczbami, usiłuje zrobić dobre wrażenie. Ekonomista nie ma wątpliwości, że projekt budżetu dowodzi, iż sytuacja finansowa Japonii się pogarsza. Czwarty rok z rzędu wartość nowych emisji obligacji będzie wyższa niż wpływy podatkowe. Noda zamierza do 2020 roku zrównoważyć wydatki i wpływy. W przyszłym roku pierwotny deficyt budżetu ma wynieść 5,1?proc. PKB.