– Liczby te wskazują na poprawę sytuacji, mimo że na rynkach panowała w końcówce zeszłego roku duża zmienność. W żadnym razie USA nie wpadają w recesję – uważa Tim Ghriskey, analityk z Solaris Group.

Optymizmem napawają również szczegółowe dane o PKB z końcówki 2011 r. Zarówno konsumpcja, jak i inwestycje spółek okazały się nieco większe od wstępnych statystyk. Wzrost dochodów Amerykanów został zrewidowany w górę w tym okresie z 0,8 proc. do 1,4 proc. To głównie zasługa poprawy sytuacji na rynku pracy, widocznej również na początku 2012 r. Stopa bezrobocia spadła w styczniu do 8,3 proc., a zatrudnienie znalazło 243 tys. ludzi, najwięcej od dziewięciu miesięcy.

Ben Bernanke, szef Fedu, zapewnił podczas przesłuchania w Kongresie, że Rezerwa Federalna będzie nadal prowadziła luźną politykę pieniężną, nawet jeśli stopa bezrobocia spadnie a wzrost cen ropy naftowej doprowadzi do przyspieszenia inflacji. – Pomimo poprawy sytuacji, stopa bezrobocia wciąż pozostaje bardzo wysoka – twierdzi Bernanke.