Indeks PMI określający koniunkturę w sektorze usług strefy euro, obliczany przez londyńską firmę Markit Economics, wyniósł w styczniu 48,6 pkt w porównaniu z 47,8 pkt w grudniu. Wartość tego wskaźnika poniżej 50 pkt oznacza kurczenie się badanej branży. Jego wzrost w stosunku do grudnia świadczy jednak o poprawie koniunktury.
Duże rozbieżności w czołówce
Wyniki styczniowej ankiety wykazały natomiast nienotowane wcześniej zróżnicowanie w tym zakresie między czterema największymi gospodarkami tego regionu. Niemieckie usługi rozwijały się najszybciej od ponad półtora roku, w przeciwieństwie do Francji, Włoch i Hiszpanii, gdzie nadal utrzymywała się dekoniunktura.
Najgorzej, podobnie jak w przypadku PMI dla przemysłu, wypadła Francja. Wskaźnik koniunktury dla jej usług spadł w styczniu do 43,6 pkt z 45,2 w grudniu. To najniższy poziom usługowego PMI dla całej czwórki, a jego miesięczny spadek był największy od marca 2009 r. W rezultacie różnica między tymi wskaźnikami dla Niemiec i Francji jest największa, od kiedy Markit Economics oblicza PMI.
Niemcy na ścieżce wzrostu
Styczniowe dane pokazują, że różnice te będą się w najbliższych miesiącach zwiększać, bo w Niemczech nowe zamówienia wzrosły po raz pierwszy od 11 miesięcy, a we Francji, Włoszech i Hiszpanii odnotowano jedynie wolniejszy ich spadek.
Za trwałością ożywienia w Niemczech, poza zamówieniami, przemawia też wzrost zatrudnienia w usługach, które systematycznie spadało przez osiem miesięcy aż do grudnia. Dobrze wróży też zakres tego ożywienia, bo objęło ono pięć z sześciu ankietowanych subsektorów. Spadek aktywności odnotowano jedynie na poczcie i w telekomunikacji.