Reklama

Włochy weszły na derywatową minę podłożoną przez Draghiego

Włoskie państwo może stracić miliardy euro na derywatach, które prawdopodobnie wykorzystywało w latach 90. do zmniejszania deficytu. Zamieszany mógł być w to obecny szef EBC.

Aktualizacja: 11.02.2017 02:06 Publikacja: 27.06.2013 06:01

Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego

Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego

Foto: Bloomberg

Poufny raport włoskiego ministerstwa skarbu ostrzega przed stratami, jakie państwo może ponieść na derywatach wartych nominalnie 31,7 mld euro. Straty te mogą wynieść nawet 8 mld euro – donosi „Financial Times". Kontrakty te zostały zawarte w drugiej połowie lat 90., ale ich warunki były zmieniane po wybuchu kryzysu finansowego. Przedłużano wówczas okres spłaty derywatów, ale inne warunki stawały się mniej korzystne dla włoskiego rządu.

Po co włoskie ministerstwo finansów angażowało się w takie transakcje? Istnieje poważne podejrzenie, że za pomocą instrumentów pochodnych w latach 90. Włochy maskowały prawdziwy stan swoich finansów publicznych.

Powszechna praktyka

W 1995 r. włoski deficyt finansów publicznych wynosił 7,7 proc. PKB. W 1998 r., czyli w roku, w którym ważyło się wejście Italii do strefy euro, wynosił on już tylko 2,7 proc. PKB. Włochy w tym okresie ścięły swój deficyt finansów publicznych najmocniej spośród wszystkich krajów powstającej unii walutowej, mimo że przychody z podatków wzrosły w tym czasie niewiele, a dużych cięć fiskalnych nie było.

Już wówczas taki fiskalny „cud" budził podejrzenia ekspertów. W 2001 r. włoski ekonomista Gustavo Piga ujawnił istnienie derywatów, za pomocą których państwa UE zaniżają swój deficyt finansów publicznych. Wszedł w posiadanie kopii jednego z tych kontraktów, nie ujawnił jednak, jakiego kraju i jakiego banku on dotyczył. Spekulowano, że chodziło o Włochy i J.P.Morgana.

W 2012 r. tygodnik „Der Spiegel" ujawnił niemieckie rządowe dokumenty mówiące, że w 1998 r. kanclerz RFN Helmut Kohl dostawał ostrzeżenia, że Włochy za pomocą derywatów maskują stan swoich finansów publicznych. Z przyczyn politycznych nie podjął jednak żadnych działań w tej kwestii. Giulio Tremonti, były włoski minister finansów, przyznał, że unijni decydenci mieli pełną świadomość tego, że Włochy oraz inne kraje wykorzystywały instrumenty pochodne do zaniżania deficytu. Bruksela przymykała jednak na to oczy, gdyż zależało jej na obecności krajów południa Europy w strefie euro.

Reklama
Reklama

Afera z derywatami może obciążyć również Maria Draghiego, obecnego prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Gdy w drugiej połowie lat 90. zawierano te kontrakty, Draghi był dyrektorem generalnym we włoskim ministerstwie finansów. Później m.in. pracował w banku Goldman Sachs – który sprzedawał podobne instrumenty finansowe Grecji. Podwładną Draghiego w ministerstwie finansów była Maria Cannata, obecna szefowa państwowej agencji zarządzania długiem. W kwietniu włoska policja finansów przesłuchała ją w sprawie strat, jakie mogą przynieść państwu umowy dotyczące derywatów.

Oficjalne dementi

Mario Draghi, pytany w środę przez media o aferę z derywatami, odsyłał do oficjalnego oświadczenia włoskiego ministerstwa finansów. Resort zaś zaprzeczał, że jest jakakolwiek afera. Według jego oświadczenia derywaty nie służyły zaniżaniu deficytu, ale miały uchronić Włochy przed skutkami zawirowań na światowych rynkach finansowych. Nie są one teraz zagrożeniem dla finansów publicznych Włoch, nie używano ich, by spełnić kryteria przystąpienia do strefy euro, a o całej sprawie wiedział Eurostat.

„Jak każde ubezpieczenie niesie ono ze sobą koszt, który jest jednak usprawiedliwiony przez priorytet dawany zadaniu ochrony przed poważnymi konsekwencjami związanymi z bardziej niekorzystnymi scenariuszami" – mówi oświadczenie resortu.

[email protected]

Gospodarka światowa
Nasdaq chce handlu niemal przez całą dobę
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Czy na Wall Street zaczyna się wielka rotacja?
Gospodarka światowa
Europa dławi się regulacjami i przegrywa wyścig o AI
Gospodarka światowa
Srebro bije rekordy, a jego rentowność goni pallad
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Nowa Dolina Krzemowa nad Zatoką Perską?
Gospodarka światowa
Kto wygra walkę o supremację w dziedzinie sztucznej inteligencji?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama