Wnioskował o to nowojorski prokurator generalny Eric Schneiderman, który prowadzi w tej sprawie śledztwo.
Dostawca danych rynkowych ma wyłączność na sprzedaż wskaźnika zaufania amerykańskich konsumentów do gospodarki, obliczanego przez Uniwersytet w Michigan. Niektórzy klienci – głównie firmy specjalizujące się w tzw. handlu wysokich częstotliwości – otrzymują najnowsze odczyty (ukazują się dwa razy na miesiąc) dwie sekundy przed innymi klientami i pięć minut przed ich oficjalną publikacją przez agencję Reuters. – Rynek papierów wartościowych powinien być równym polem gry dla wszystkich inwestorów, a wcześniejsze ujawnianie wpływających na ten rynek danych sondażowych podważa tę zasadę – twierdzi Schneiderman.
Thomson Reuters argumentuje, że pozarządowe dane – podobnie jak ekskluzywne informacje – może sprzedawać klientom na dowolnych zasadach. Zwłaszcza że kilkustopniowe publikowanie istotnego wskaźnika najwyraźniej im nie przeszkadzało. Proceder zakwestionował w połowie 2012 r. pracownik spółki Mark Rosenblum, który uznał, że jest on niezgodny z przepisami zakazującymi insider tradingu (zarabiania na giełdzie z wykorzystaniem poufnych danych). Jak twierdzi, w sierpniu został z tego powodu zwolniony.