Sprzedaż Heinekena w Europie Zachodniej spadła w I półroczu w ujęciu ilościowym o 8 proc., a Carlsberga o 5 proc. Po części tym razem przyczyniła się do tego zimna i deszczowa wiosna, ale w tym rejonie sprzedaż piwa spada już od kilku lat, co spowodowane jest pogorszeniem koniunktury gospodarczej. Oba browary odnotowały dwucyfrowy wzrost sprzedaży w Azji, ale na tamtym rynku lokują grubo ponad trzy razy mniej piwa niż w Europie.
Carlsberg przed kilku laty zdecydował się szukać ratunku w Rosji. Kupił największy tamtejszy browar Baltika i w rezultacie z Europy Wschodniej pochodzi już prawie 40 proc. zysku operacyjnego spółki, prawie tyle co z jej głównych zachodnioeuropejskich rynków.
Ale gdy Carlsberg wszedł w 2008 r. na rosyjski rynek, tamtejsze władze akurat zaczęły walkę z alkoholizmem. Zabroniono reklamowania piwa, wprowadzono zakaz jego sprzedaży w kioskach i wreszcie podniesiono podatki. W II kwartale Carlsberg sprzedał w Rosji o 6 proc. mniej piwa niż przed rokiem.
Podczas gdy Carlsberg próbował zrekompensować spadek sprzedaży w Europie Zachodniej inwestycjami w Europie Wschodniej i w Azji, to Heineken postawił na Amerykę Łacińska i Azję.