Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble uznał te dane za kolejny dowód, że strefa euro przyjęła właściwą strategię walki z kryzysem fiskalnym. Ale ekonomiści ostrzegają, że optymizm jest przedwczesny.
Gospodarka Hiszpanii skurczyła się w II kwartale o 0,1 proc. (1,6 proc. rok do roku), ale jeśli dynamika eksportu się utrzyma, ma szanse pójść w ślady Portugalii. Jej PKB, także głównie dzięki wzrostowi eksportu, powiększył się w minionym kwartale o 1,1 proc. Tak szybko nie rozwijał się w tym czasie żaden kraj UE.
Schaeuble ocenił, że kraje z południa eurolandu odzyskują konkurencyjność dzięki cięciom płac i reformom zwiększającym elastyczność rynku pracy. Jak dodał, zadłużone państwa nie miałyby motywacji do przeprowadzenia tych bolesnych zmian, gdyby mogły liczyć na bezwarunkową pomoc innych krajów eurolandu.
– Dane są obiecujące, ale w każdej chwili mogą się zmienić – zauważyła jednak Maria Yolanda Fernandez Jurado, ekonomistka z madryckiego uniwersytetu Pontificia Comillas. Eksperci przypominają, że jeszcze w I kwartale hiszpański eksport skurczył się o 3,8 proc. To, że w II kwartale koniunktura w krajach z południa eurolandu tak wyraźnie się poprawiła, tłumaczą częściowo tym, że w tym roku Wielkanoc przypadła w marcu, a nie kwietniu.