Kiedy wartość kanadyjskiego dolara zaledwie w ciągu dwóch minut spadła najbardziej od ponad trzech lat, Brad Schruder, dyrektor pionu walutowego w Bank of Montreal przypomniał sobie lekcję z chaosu podczas globalnego kryzysu finansowego.
- Cenom pojawiającym się na monitorze nie można już ufać - twierdzi, gdyż - jego zdaniem - tak naprawdę nikt nie ma pojęcia, jaka właściwie w danym momencie jest cena.
Zmienność na rynku walutowym, gdzie dzienne obroty sięgają 5,3 biliona dolarów. stała się zbyt duża dla wielu traderów, którzy zwykle są uzależnieni od fluktuacji notowań przynoszącej im zyski. Zmienność cen wzrosła do najwyższego poziomu od ponad półtora roku, gdyż tak zaskakujące decyzje jak chociażby środowe obcięcie stóp procentowych przez Bank Kanady spowodowały, że inwestorzy nie nadążają za zmianami.
Wcześniej traderzy i spekulanci oberwali na skutek niespodziewanej decyzji Szwajcarskiego Banku Narodowego o zaniechaniu obrony kursu franka na poziomie 1,20 za euro. Citigroup, Deutsche Bank i Barclays stracili na tym łącznie około 400 milionów dolarów, wskazują nieoficjalne informacje, a Credit Suisse Group i Saxo Bank ujawniły, że z tego powodu mogą ucierpieć ich zyski.
Cztery dni później niespodziankę inwestorom zafundowała Dania, tnąc stopy procentowe w obronie powiązania swojej korony z euro. Chciała w ten sposób uciszyć spekulantów liczących, że kraj ten podąży śladem Szwajcarii.